Drogami wodnemi i lądowemi przeze powiat horodecki jeżdżono zarówno do Litwy właściwej jak i do Kijowa. Wyraźnie bowiem stanowił przywilej: „A kotoryi kupec budet prowaditi sol telehami abo komiahami tym że wyszepisanym suchim i wodenym putem do Kijewa abo na inszii kotoryi kolwek mestca...”, lub nieco dalej: „A kotoryi by kupcy choteli iti do Litwy wozy abo komiahami, choteli projeżczati myto naszo łuckoje, tyi wsi majut dati cło u Horodku ałbo w Pińsku podłuh tojeż ustawy naszoje”.
A więc kupcy z Łucka i Wołynia mogli jeździć do Litwy na Pińsk, gdzie opłacali myto lub też na Dawidgródek.
W tych warunkach nie ulega wątpliwości, że obok dróg wodnych rzekami Prypecią, Wietlicą i Horyniem istniały drogi lądowe, dostosowane do potrzeb komunikacji handlowej, przebiegające terytorjum Polesia na wschód od Pińska. Prawdopodobnie tą właśnie drogą przejeżdżał w 1508 r. ze Słucka do Łucka znany już nam kupiec Be jat z Kaffy 143).
Reasumując nasze wywody, na podstawie danych źródłowych z końca XV i początków XVI w. dochodzimy do wniosku, że wymieniony w „rewizji” dróg z 1765 r. gościniec z Ołyki do Litwy na Łachwę istniał i był wykorzystywany dla celów komunikacyjnych i handlowych już przynajmniej w drugiej połowie XV w., a może i wcześniej. {43}
Obok dróg lądowych, przecinających Pińszczyznę z północy na południe, duże znaczenie komunikacyjne w XV i XVI w. posiadały rzeki, owe, jak już wspomnieliśmy, prastare drogi Polesia. Wśród nich prócz wyżej wymienionych na pierwszem miejscu należy postawić Styr, łączący Łuck z Pińskiem.
Na innem miejscu 144) omówiliśmy drogi zachodniego Polesia, związane z brzeskim węzłem komunikacyjnym. Wystarczy tu przypomnieć, że miały one przeszłość niemniej bogatą, niż drogi Pińszczyzny i wschodniego Polesia145).
Wytknęliśmy sieć magistralnych arteryj komunikacyjnych, wiążących poprzez kotlinę poleską Wołyń i ziemię kijowską z właściwą Litwą. Przy pomocy metody retrogresywnej udało się nam ustalić, że ważniejsze gościńce i trakty wymienione w „rewizji” dróg z 1765 r. istniały już dawniej w XV i XVI stuleciach, moment zaś ich powstania należy prawdopodobnie cofnąć w głębokie średniowiecze litewsko-ruskie.
Podany wyżej obraz stosunków komunikacyjnych na Polesiu nie będzie jednak dostatecznie wyraźny, jeśli choć słów kilku nie dodamy o zadaniu, jakie spełniały wielkie arterje komunikacyjne wiążące Litwę z Wołyniem i Kijowszczyzną. Na pierwszem miejscu wymienić należy ich ogólno-państwowe znaczenie polityczne i strategiczne.
Drogi lądowe z Litwy na Wołyń i Kijowszczyznę rozwinęły się w okresie politycznej i militarnej ekspansji W. Księstwa. Gościńcami poprzez Polesie płynęły zbrojne zastępy litewskie w zwycięskim pochodzie na południe i południo-wschód ku morzu Czarnemu szlakiem Olgierda i Witolda. Stąd polityczne i strategiczne znaczenie tych dróg musiało być szczególnie wielkie w okresie realizowania dalekosiężnych planów władców W. Ks. Litewskiego.
I odwrotnie, podupadły na znaczeniu gościńce, wiodące z Wilna na dalekie wybrzeża czarnomorskie, kiedy w w. XVI—XVII załamała się południowa i południowo-wschodnia polityka państw Jagiellonów.
Nie należy też lekceważyć znaczenia dróg z Litwy na Wołyń i Kijowszczyznę w życiu handlowem i gospodarczem W. Księstwa {44} w XV I XVI stuleciach. Dotknęliśmy tu bardzo ciekawego problemu stosunków handlowych W. Ks. Litewskiego z południem 146). Mimo że zagadnienie handlu czarnomorskiego wykracza poza ramy naszej pracy, poświęcić mu wypada nieco uwagi ze względu na znaczenie, jakie posiadało ono dla gospodarczego I handlowego rozwoju interesujących nas dróg poleskich.
Do zajęcia się choć w kilku słowach sprawą litewskiego handlu czarnomorskiego skłania nas również polemika, jaka się na ten temat toczy ostatnio w nauce polskiej. Wywołały ją poglądy Górki, który za właściwego twórcę polityki czarnomorskiej uważał w. ks. Witolda i Litwę „w przeciwstawieniu do braku zapędów, a nawet zainteresowań Jagiełły i Polski w odniesieniu do zagadnień czarnomorskich”147). W odpowiedzi na tak skrajnie sformułowaną tezę o zupełnym braku zainteresowań ze strony polskiej sprawą czarnomorską, Dąbrowski zajął stanowisko biegunowo przeciwne, odmawiając Litwie i Witoldowi tytułu „twórcy polityki czarnomorskiej i mentora w tej mierze Polaków, znających od lat 50 najmniej te zagadnienia, z któremi Witold zbliska zetknął się nie na długo przed Worsklą” 148).
Sprzeczne ze sobą poglądy Górki i Dąbrowskiego mają jeden punkt styczny. Dotyczy on mianowicie charakteru ekspansji czarnomorskiej Polski i Litwy. „Polska — stwierdza Dąbrowski — szuka terenów kolonizacyjnych i wielkich arteryj handlowych, Litwa dokonuje podbojów ze względów czysto politycznych; walka z Tatarami (jak to zaznaczył Ha1ecki) nakłada na nią konieczność zgromadzenia w swem ręku wszystkich ziem ruskich. Jest to konieczność polityczna państwa litewskiego, z którą nie korespondują jego potrzeby gospodarcze. Litwa nie ma ani sił ludzkich, ani materjalnych do kolonizacji i nie odczuwa jej konieczności. Związana z północnemi szlakami handlowemi, odcięta zaporami naturalnemi, pozbawiona jest Litwa związków handlowych z portami czarnomorskiemi, kierującemi swe obroty nie ku północy, ale na południowy zachód. Nici nawiązujące się coraz mocniej między Polską a temi portami, między niemi a Litwą nie istnieją. {45}
Stan ten trwający do końca XIV w. jest jedną z przyczyn, dla których ekspansja litewska ugrzęzła w Dzikich Polach, w próżni,, między zasiedlonemi przestrzeniami Rusi południowej, a portami Morza Czarnego149)”.
Pogląd „o litewskiej genezie politycznej strony zagadnienia czarnomorskiego przy równoczesnem handlowem znaczeniu tego zagadnienia dla strony polskiej”150) wypowiada również Górka.
W ten sposób między obu uczonymi zachodzi zgoda co do oceny charakteru ekspansji Litwy i Polski ku wybrzeżu czarnomorskiemu. Akcja litewska spowodowana została przez elementy ściśle polityczne, polska raczej przez elementy gospodarcze i handlowe.
Przytoczone wyżej poglądy Dąbrowskiego i Górki odbiegają znacznie od dotychczasowych, które w polityce czarnomorskiej W. Ks. Litewskiego dopatrywały się zupełnie wyraźnie także elementów gospodarczych i handlowych 151). Nie wydają się nam również zbyt przekonywające argumenty, jakie przytacza Dąbrowski dla poparcia swej tezy o braku zainteresowań gospodarczych Litwy na południu. Zwłaszcza budzą zastrzeżenia słowa: „Związana z północnemi szlakami handlowemi, odcięta zaporami naturalnemi, pozbawiona jest Litwa związków handlowych z portami czarnomorskiemi, kierującemi swe obroty nie ku północy, ale na południowy zachód”.
Problem zainteresowań czarnomorskich W. Ks. Litewskiego wiąże się, zdaniem naszem, z władztwem nad Wołyniem i ziemią kijowską. Z momentem usadowienia się Litwy na trwałe w tych ziemiach została ona siłą faktu wciągnięta w krąg zainteresowań i zagadnień, jakie w swoim czasie realizowało państwo wołyńskie. Stąd też dla odpowiedzi na pytanie, czy Litwa utrzymywała stosunki gospodarcze lub handlowe z portami czarnomorskiemi, {46} wystarczy odpowiedzieć, czy stosunki te utrzymywały wówczas Kijów oraz Łuck i Włodzimierz na Wołyniu.
Przykładem zainteresowania litewskich władców problemami handlu wschodniego czarnomorskiego w okresie przedwitoldowym służyć mogą umowy, zawierane z kupiectwem miast polskich i pruskich przez Lubarta i Kiejstuta. Wymienieni władcy np. w przywileju dla mieszczan toruńskich, pochodzącym z przed 1366 r.152), zezwalali na swobodny przejazd przez ziemie litewskie „do Łucka torhowat’ is Toruń”, co niewątpliwie wiązało się z handlem wschodnim via Łuck.
O Włodzimierzu i Łucku jako starodawnych miastach składowych dla kupców polskich i niemieckich, udających się w celach handlowych do krajów pogańskich, mówił wyraźnie przywilej Lubarta z 1379 r.153) dla mieszczan lwowskich. Stąd też nie należy zbyt lekceważyć słów jerłyku tochtamyszowego z 1392 r.154) do króla Jagiełły: „A jeszcze co było między nami zdawna, gościom droga wolna, i waszym i naszym kupcom, bez opłat, bez dokuczania każdemu człeku i pracowitym ludziom”, przypuszczać bowiem można, że opierały się one na jakiejś dawniejszej tradycji w stosunkach handlowych litewsko-rusko-tatarskich.
Przytoczone dokumenty świadczą o tern, że po zajęciu przez Litwę ziem południowo-ruskich zagadnienia handlu czarnomorskiego z konieczności absorbowały uwagę nowych władców, którzy zresztą wykazali w tej dziedzinie sporo inicjatywy i zdolności organizacyjnych. Stąd też pogląd o braku zainteresowań gospodarczych lub handlowych władców W. Ks. Litewskiego w ich polityce czarnomorskiej budzi poważne zastrzeżenia nawet dla drugiej połowy XIV w., pomijając już okres wielkoksiążęcych rządów Witolda.
Wyczerpującą i rozstrzygającą odpowiedź na powyższe pytanie dać jednak może dopiero dokładne zbadanie stosunków handlowych W. Ks. Litewskiego z południem, co niestety w literaturze naukowej nie zostało dotychczas wykonane155).
Pewne zastrzeżenia budzi również wysunięty przez Dąbrowskiego problem „zapór naturalnych”. Jedyną zaporą naturalną {47} o charakterze poważniejszym mogła być kotlina poleska. Nie odgrywała ona jednak znaczenia zasadniczego, ponieważ z chwilą usadowienia się Litwy w Łucku i Kijowie organizacja dróg komunikacyjnych, któreby zapewniły W. Księstwu panowanie nad ziemiami południowo-ruskiemi, stała się sprawą polityki wewnętrznej państwa, rozwiązywaną w czasach Witoldowych z dużą umiejętnością, energją i zrozumieniem jej ogólno-państwowego znaczenia156).
W świetle przytoczonych wyżej spornych kwestyj jeszcze wyraźniej zarysowuje się konieczność dokładnego zbadania stosunków handlowych i gospodarczych W. Ks. Litewskiego z wschodem i południem w XIV — XV w. oraz wpływu, jaki wywierały one na całokształt litewskiej polityki czarnomorskiej. Wśród zagadnień zaś, jakie się wiążą z temi zasadniczemi problemami Litwy średniowiecznej, niepoślednie miejsce posiada ustalenie sieci komunikacyjnej, która poprzez kotlinę poleską łączyła centrum państwa z czarnomorskiem wybrzeżem.
IV.
W korespondencji dyplomatycznej w. ks. moskiewskiego Iwana Wasylewicza z w. ks. Aleksandrem Jagiellończykiem pod rokiem 1496 157) znajdujemy następujący zarzut z powodu zamknięcia kupcom tureckim i tatarskim drogi przez ziemie litewskie do Moskwy: „A u otca u twojeho, u korola, ot turskoho mnohije posły bywali, da i hosti mnohije chodili w waszu zemlu da i w naszu zemlu bez wsiakich zacepok; da i nyne w twoju zemlu iz turskoho zemli, a iz twojej zemli w turskuju zemlu hosti chodiat; i ty, brate, sam i położ na swojem razume: my s toboju w lubwi i w dokonczanje i w krestnom cełowanje i w swojstwe, a ty ko mne posłow i hostej ne propuskajesz; ino kotoroje dobro druhu i nedruhu słyszeti? I nam, brate, toho nyne welmi żal stało, czto jesi toho posła k nam ne propustił, a i hostem jesi w naszu zemlu puf zatworił”.
W odpowiedzi na zarzuty moskiewskie strona litewska wyjaśniła: „Prawda, że u Kazimierza ojca Aleksandrowego bywali tureccy kupcy w Litwie, lecz to się działo wskutek istniejącego wtedy traktatu, na mocy którego przyjeżdżali często zobopólni posłowie razem z kupcami, którzy to kupcy natychmiast z posłem {48} do kraju wracali. Innego zaś rodzaju kupcy zamorscy nigdy do krajów litewskich wpuszczani nie byli, ale przyjechawszy tylko do Kijowa, w nim sprzedawali swe towary i nazad powracali. Za Kazimierza albowiem dwa były składowe miejsca dla kupców zamorskich, jedno w Kijowie, a drugie w wielkim Łucku” 158).
W parę lat później 1498159), z powodu nowych nieporozumień i krzywd od jadących do Moskwy kupców „zamorskich”, w. ks. Aleksander ponownie wyjaśnił: „Pro to nechaj by brat nasz welikij kniaź, sam toho i posmotrił horazdo li to posły jeho cziniat, czto pohanstwo Tatar nawodiat na naszi zemli, a hostej kupców prowodiat s soboj mimo naszi hołownyji mesta? A tam w naszoj zemli, w Kijewe i w Łucku, składy izdawna bywali wsiakim kupcom zamorskim. Pro to, cztoby brat nasz, welikij kniaź, prikazywał swoim posłom, ażby jezdili obyczanymi dorohami, a kotoryi by kupci jego, a lubo zamorskije s nimi jezdili, ażby myt naszich ne objezźali, a hde zdawna składy hostem bywali, tut by i teper byli”.
Przytoczone wyżej fragmenty z korespondencji dyplomatycznej rzucają nieco światła na zagadnienie stosunków handlowych W. Ks. Litewskiego i Moskwy z południem w XV w. Dowiadujemy się przedewszystkiem, że za czasów króla Kazimierza były one dość ożywione, skoro wedle słów w. ks. moskiewskiego „hosti mnohije chodili w waszu zemlu da i w naszu zemlu”.
Ponadto, jak to stwierdzał w. ks. Aleksander, w W. Ks. Litewskiem „izdawna” istniały dla handlu czarnomorskiego „dwa miejsca składowe dla kupców zamorskich, jedno w Kijowie, a drugie w wielkim Łucku”. Wjazd w głąb kraju kupcom tureckim i tatarskim zasadniczo był zakazany. Wyjątkowo dopuszczano, by mogli oni towarzyszyć posłom w podróży, „którzy to kupcy natychmiast z posłem do kraju wracali”.
Ze słów w. ks. Aleksandra sądzić możemy, że stosunki handlowe Litwy z południem posiadały naówczas dawną tradycję, sięgającą być może końca XIV lub połowy XV w. Jakoż nie brak dowodów źródłowych, że tak było istotnie. Znakomita w XIV w. „via tartarica”, biegnąca przez Ruś południową na Krym ku Kaffie i nad morze azowskie ku Tanie, uczęszczana była niewątpliwie również i przez kupców W. Ks. Litewskiego. {49}
Ważnemi ośrodkami handlu czarnomorskiego na Wołyniu były miasta Włodzimierz i Łuck, występujące w 1379 r.160) obok Lwowa jako „von alders her” istniejące miasta składowe dla kupców polskich i niemieckich, którzy wedle słów przywileju Lubarta „her zey von Polen ader von Duyczhen Landen durch unzer lant ken Heydenlant". Obok Łucka i Włodzimierza ważnym ośrodkiem handlu czarnomorskiego stał się w XV w. odwieczny Kijów, powstający szybko z upadku pod opiekuńczemi skrzydłami państwa litewskiego.
Stosunki handlowe Litwy z południem nie ograniczały się wyłącznie do Krymu i Kaffy. Nie brak dowodów, że już w pierwszej połowie XV w. istniał handel z Wołoszczyzną. W każdym razie o kupcach państw Jagiełły i Witolda („tudzież kupcom i mieszczanom, pochodzącym z państwa brata mego, wielkiego księcia Witolda”) mówi przywilej księcia multańskiego Mirczy około 1391 r.161), zapewniając im wolności celne w hospodarstwie multańskiem. W innym znów przekazie źródłowym, przywileju wojewody i hospodara ziemi mołdawskiej Piotra z 1456 r.162), wśród szeregu wyliczanych towarów spotykamy obok „nemeckoho” termin „litowskoje połotno”, co niewątpliwie może służyć za dowód istnienia stosunków handlowych między Wołoszczyzną i Litwą. Termin „litowskoje połotno” obok „krosenskoje” występuje wśród „kramnych reczej” również w przywileju wojewody Szczepana z 1460 r.163), nie można więc określenia „litowskoje” uważać za coś przypadkowego.
Ośrodkami handlu południowego na Wołyniu były początkowo Włodzimierz i Łuck. Stopniowo ten ostatni uzyskał całkowitą przewagę nad Włodzimierzem, stając się ostatecznie niemal monopolistą w handlu czarnomorskim. Przez Łuck, jak stwierdza historyk Ukrainy, „musiały iść towary [wschodnie] do ziem białoruskich i litewskich, częściowo zaś na Pomorze bałtyckie” 164). To też dla handlu litewskiego w drugiej połowie XV w. „wielki” Łuck posiadał znaczenie pierwszorzędne. W W. Ks. Litewskiem tego czasu odgrywał on rolę analogiczną do tej, jaką wobec Korony spełniał ówczesny Lwów. Stwierdzał to w. ks. Aleksander w cytowanej {50} wyżej korespondencji dyplomatycznej z Moskwą z lat 1496 i 1498.
Świadczy o tem również przywilej króla Zygmunta Augusta z 1558 r. 165), potwierdzający dla Łucka odwieczne prawo składu. „Którzy kupcy — stanowił przywilej królewski — jako z ziemi tureckiej, wołoskiej i inszych stron przyjeżdżają do Łucka z towary swemi, w takowych snać oni z dawnych czasów, za dozwoleniem i nadaniem wolności temu miastu od sławnej i świętej pamięci przodków naszych wielkich książąt litewskich danych wolność miewali i teraz mają wszelakie towary zdojmem a nie narożno, jak na wagę tak i na łokieć, kupować; ani jeden snać z takowych kupców przyjeżdżych nie śmiał, ani wolen był nijakiemu inszemu kupcowi, ani gościowi przyjeżdżczemu towarów swych jako wzdoimem tak i rozdrob sprzedawać, okrom ich tylko samych mieszczan łuckich”.
Prawo składu w Łucku nie było jednakże przestrzegane zbyt rygorystycznie166). Toteż kupcy „zamorscy” jechali dalej w głąb krajów litewskich. Świadczy o tem np. przywilej króla Zygmunta z 1530 r.167), zezwalający królowej Bonie na ściąganie „myta hołownoho” w Horodku nad Horyniem. Mieli je opłacać „wsi kupcy tureckije i wołoskije i wsiakii inyi naszich i czużich kotorych kolwek zeml, kotoryi by meli s towary swoimi choditi po panstwech naszich, a szli by czerez Horodok i czerez powet horodeckii suchim putem i wodnym”, z pominięciem Łucka.
|