Biblioteka Uniwersytetu Wileńskiego
"Prace Towarzystwa
Przyjaciół Nauk w Wilnie"
Wanda Rewieńska
Bereza Kartuska.
Wybrane rozdziały
z antropogeografii
miasteczka
Wilna
1934
См. этот
текст в переводе на русский язык.
Komunikat zgłoszony przez czł. M. Limanowskiego
na posiedzeniu w dn. 14.III 1933 r.
Opublikowany w
"Prace Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie",
t. VIII, z. 11, 1934, s. 11
[O autorze, zobacz
Wikipedia]
W jesieni 1931-go roku, pracując w grupie
geologicznej Prof. dr. M. Limanowskiego, która z
ramienia Biura Projektu Meljoracji Polesia
prowadziła badania w powiecie prużańskim, zetknęłam
się poraz pierwszy z Bereza Kartuską.
Uderzyła mnie odrazu pewna odrębność Berezy w
porównaniu do innych drobnych skupień
urbanistycznych, położonych na północno-wschodnim
obszarze Rzeczypospolitej, oraz dziwna logika w jej
rozwoju terytorjalnym, tak wyraźnie zapisana w
planie całego miasteczka. Obok wymienionych
właściwości Bereza posiada szereg ciekawych cech
topologicznych, związanych z układem sieci
komunikacyjnej na zachodniem Polesiu, oraz swój
specjalny urok, który płynie z malowniczych, pełnych
romantyzmu murów b. klasztoru kartuzów. Powyższe
momenty zachęciły mnie do bliższego przestudiowania
Berezy i poświęcenia jej niniejszej rozprawy.
Bereza i jej okolice, podobnie jak całe terytorjum
zachodniego Polesia, nie może poszczycić się bogatą
literaturą naukową. Brak tu przedewszystkiem
szerszych opracowań z dziedziny wielu nauk
przyrodniczych, jak naprzykład z morfologji,
geologji i t. d. W rozdziale, omawiającym położenie
Berezy Kartuskiej, musiałam w znacznym stopniu
oprzeć się na własnych obserwacjach, to tez
wymieniony rozdział nie pretenduje do całkowitego
wyczerpania tematu. Analizując krajobraz, usiłowałam
tylko naszkicować tlo, na którem rozwinęło się
miasteczko oraz podkreślić te momenty terenowe,
które posiadają szersze znaczenie
antropogeograficzne.
Obok niedostatecznej literatury przyrodniczej,
dotyczącej zachodniego Polesia, zaznacza się zupełny
brak opracowań historycznych miasteczka. W
odniesieniu do Berezy znalazłam tylko kilka wzmianek
drukowanych: [2] z konieczności wypadło mi sięgnąć
do materiałów rękopisowych. Dłuższe studja
archiwalne spowodowały, że rozdział historyczny
niniejszej rozprawy rozrósł się szerzej, niżłi to
pierwotnie w moich zamierzeniach leżało.
Przy opracowywaniu antropogeografji Berezy
Kartuskiej kierowałam się w odniesieniu do
niektórych rozdziałów metodami, zawartemi w pracach
Levanville'a (93)1),
Kubijowicza (96),
Simchego (107) i
Steinerta (111), przedewszystkiem
jednak korzystałam z metod, zaczerpniętych z prac i
wykładów prot. dr. M.
Limanowskiego (94, 121).
W toku pracy nad Berezą miałam sposobność
wielokrotnie omawiać z Prof. Limanowskim stronę
metodyczną wielu zagadnień antropogeograficznych i
korzystać z Jego cennych rad i wskazówek, to też
niech mi będzie wolno na tem miejscu złożyć Panu
Profesorowi swe serdeczne podziękowanie.
Pozatem dziękuję p. burmistrzowi J.
Downarowi
i p.
vice-burmistrzowi Zakheimowi za szereg informacyj,
dotyczących Berezy.
1.
Położenie Berezy Kartuskiej.
Uwagi ogólne. Miasteczko Bereza Kartuska jest
położone w województwie poleskiem na 52°32'
szerokości geograficznej północnej, 42°39' długości
geograficznej wschodniej od Ferro, lub 24°59' od
Greenwich. Rozbudowało się ono na poziomie,
wzniesionym od 3—4 m nad korytem Jasioldy w terenie
płaskim, pozbawionym większych deniwelacyj.
Gdzieniegdzie tylko, dookoła interesującego nas
miasteczka, dostrzegamy niskie krawędzie wciętych
dolin rzecznych, albo małe wzniesienia o krótkich
ale stromych spadach. Przeważnie oko spoczywa na
rozległej płaszczyźnie, tak charakterystycznej dla
stosunków poleskich. Przechodząc jednak od przeglądu
generalnego do szczegółowego, zauważymy, że w
okolicach Berezy, w napozór płaskim i jednolitym
terenie, wyróżnić można odrębne jednostki
fizjograficzne [Tab. III (XI) fig. 1].
Dolina Jasiołdy. Przedewszystkiem, spoglądając od
strony miasteczka ku północy i ku wschodowi,
dostrzegamy przed sobą szeroką i zabagnioną dolinę
Jasioldy. Krajobraz wymienionej doliny jest
niezwykłe monotonny. Na wielkiej przestrzeni ciągną
się tu mokre łąki oraz tak zwane hała, to znaczy
formacje roślinne, rozwinięte [3] na błocie, i
pozbawione, prócz nędznych krzaczków niektórych
gatunków wierzb (Salix), drzew i krzewów (61). Tu i
ówdzie, wśród łąk i hał, z poza wieńca oczeretów,
prześwieca gładka powierzchnia jakiejś zastałej,
nieco głębszej wody. Daleko, na tle doliny,
zarysowuje się ciemna ściana lasu, poprzedzona
wąskiem pasmem grząskiego topieliska (błoto
Bielkowo).
Pewnem urozmaiceniem krajobrazu w dolinie są jedynie
wydmy. Te ostatnie ciągną się bądź w formie długich
wałów nad samem korytem rzeki, jak to widzimy
naprzykład na S od Stryhinia, bądź też występują
jako pojedyncze wzgórza, zatopione w bagnach, lub
rozrzucone w uroczyskach leśnych. Większe skupienia
dobrze wykształconych wydm o kształtach łukowych,
zwróconych stroną odwiatrową ku zachodowi, spotykamy
na północ od Sielca, oraz na północ od wsi
Mormożewa.
Wydmy w dolinie Jasiołdy występują w różnych
stadjach rozwoju i zachowania, zaczynając od
wymarłych, porośniętych drzewami, aż do zupełnie
pozbawionych powłoki roślinnej, mniej lub więcej
zniszczonych, „zdenudowanych ruin”, sypiących
piaskiem przy każdym podmuchu (54).
W okolicach Bereży Kartuskiej, na lewym brzegu
Jasiołdy, wydmy tworzą dwa płaskie wały koło wsi
Zarzecza. Wały te, o szerokości od 400 do 700 m.
każdy, dominują od 3 do 5 m nad poziomem rzeki. Mamy
tu do czynienia z formami bardzo zniszczonemi przez
uprawę. Wydmy w dolinie Jasiołdy, obok suchszych
skrawków, nazywanych przez ludność miejscową
grudkami albo ostrowami, są wykorzystywane jako
teren osiedleńczy. Osiedla ludzkie najczęściej
grupują się na krawędzi wydmy, bliżej wody,
zostawiając środkową jej część do uprawy rolnej.
Piasek wydmowy, jako gleba bardzo jałowa nasuwa duże
trudności dla rolnictwa. Niektóre tereny wydmowe
musiały być kilkakrotnie w ciągu dziejów opanowywane
i porzucane przez człowieka : świadczą o tem
przewarstwienia humusowe, tu i ówdzie spotykane w
wydmach. Tak, naprzykład, w pobliżu Bereży
Kartuskiej, wzdłuż drogi, prowadzącej od szosy do
wsi Zarzecza, dostrzegamy w górnych warstwach wydm
trzy przewarstwienia humusowe o szerokości od 2-3 cm
każde. Wymienione przewarstwienia są zbyt
powierzchowne, zbyt blisko siebie położone, abyśmy
tu mogli mówić o kilku okresach eolicznych. Materjał
powyżej i poniżej warstw humusowych jest jednolity,
to znaczy mamy do czynienia w wydmach zarzeckich z
piaskiem jasnożóitym, drobnoziarnistym, w niektórych
miejscach ze śladami uwarstwienia przekątnego. [4]
Interesującym jest kierunek omawianych wałów
wydmowych w okolicach Berezy Kartuskiej. Podczas gdy
koło Stryhinia i poniżej wzgórza wydmowe ciągną się
mniej więcej równolegle do koryta Jasiołdy, pod
Berezą Kartuską, koło wsi Zarzecza, jeden z wałów
wydmowych stosuje się do ogólnej reguły, natomiast
drugi układa się prawie prostopadle do rzeki. Ten
ostatni, ułatwiając na przestrzeni około 3 km
przejście wśród mokradeł, występujących w dolinie
Jasiołdy, posiada doniosłe znaczenie komunikacyjne.
[Tab. I (IX) i II (X)].
Wśród wydm nadbrzeżnych, w rozległej dolinie, płyną
brudno-żółte wody Jasiołdy. Ruch rzeki niezwykle
powolny jest prawie nieuchwytny dla oka. Woda na
Polesiu, pozbawiona ruchliwości, zjawia się jako
element konstrukcyjnie związany z resztą krajobrazu
i całkowicie sharmonizowany z jego charakterem (58).
Znikome pochylenie2) doliny rzecznej sprawia, że
Jasiołda w wielu miejscach się rozwidla, płynąc
kilkoma ramionami i tworząc niezliczone drobne
meandry. Pod Berezą Kartuską obok rozwidleń
dostrzegamy opuszczone zakola oraz szerokie, podobne
do jeziora, odnogi. Nieomal po każdym przyborze
wiosennym zmienia Jasiołda swoją fizjognomję: nurt
główny przerzuca się z jednego ramienia na drugi,
powstają nowe wolne żyły wodne, albo już istniejące
zostają związane z macierzą; cała gama
nieoczekiwanych kaprysów jest udziałem zazwyczaj
leniwie płynącej rzeki.
Liczne rozwidlenia i meandry Jasiołdy, w
przeciwieństwie do ogólnej monotonji krajobrazu,
dają dość skomplikowany obraz hydrograficzny.
Komplikacje te jeszcze zwiększają niektóre drobne
prawobrzeżne dopływy, ciągnące się w swoim dolnym
biegu, wskutek małego spadku, równolegle do doliny
Jasiołdy. Tak naprzykład jakiś czas towarzyszy rzece
głównej rzeczka Struga, wpadająca do Jasiołdy pod
Zdzitowem, podobnie zachowuje się rzeczka Kreczet,.
przepływająca przez terytorjum miejskie Berezy
Kartuskiej. Dopływów lewobrzeżnych w pobliżu Berezy,
na odcinku od Sielca do ujścia Wieńca, Jasiołda nie
posiada. Przyczyny tego zjawiska szukać należy w
asymetrycznem położeniu samego koryta rzeki, które
jest przesunięte ku południowi i nie zajmuje środka
doliny. Lewobrzeżne dopływy Jasiołdy, nie mogąc
pokonać długiej drogi w płaskiej, prawie pozbawionej
pochyłości, dolinie, giną w bagnach, jak naprzykład,
rzeczki Horoszcza i Turosa, położone na wschód od
Michalina.
W rozległej i zabagnionej dolinie Jasioldy
egzotyczny fragment, niezgodny z ogólną
charakterystyką krajobrazu, stanowi w okolicach
Berezy wielka sucha wyspa, którą od punktu
kulminacji (189 m) [5] nazwiemy wyspą Bronnej Góry.
Ta ostatnia zajmuje około 81 km2 przestrzeni; jej oś
wielka, skierowana południkowe posiada 12 km
długości. Na terenie Bronnej Góry, w przeciwieństwie
do wyrównanego dna doliny, spotykamy szereg długich,
rozwidlających się wzgórz, zbudowanych z bloków
erratycznych skał osadowych. Wymienione wzgórza
prof. Limanowski charakteryzuje jako moreno-ozy,
genetycznie związane ze zlodowaceniem L4a,
(Varsovien 1) (56,57). Moreno-ozy wynurzają się z
piasków zandrowych, które, w formie tu i ówdzie
przerwanego rozległego stożka, ciągną się od strony
Różany, poprzez teren Bronnej Góry, na
południo-wschód, w kierunku Piasków i Zdzitowa.
Sucha i piasczysta wyspa Bronnej Góry, położona w
rozległej i zabagnionej dolinie, jest wybitnie
predestynowana przez naturę jako miejsce ułatwionej
przeprawy. To też w kierunku wymienionej wyspy
ciągnie droga kołowa po wydmach zarzeckich od strony
Berezy oraz droga po wydmach nadbrzeżnych, wzdłuż
Jasiołdy, od strony Żabra i Chomska. Przeprawa na
linji Bronnej Góry jest ostatniem przejściem,
ostatnim brodem bagiennym w dolinie Jasiołdy.
Poniżej Bronnej Góry, w okolicach jeziora Czarnego i
Sporowskiego, Jasiołda wypływa na rozległe,
nieprzebyte moczary, zupełnie niedostępne dla
komunikacji.
Na tle gigantycznie zakrojonych ram dolinnych
(szerokość doliny w okolicach Berezy wynosi przeszło
20 km) Jasiołda wygląda jak nikły potoczek.
Przeciętnie szerokość głównego koryta rzeki, od
Sielca do ujścia Wieńca, waha się w granicach od 50
do 60 m. Wymieniona szerokość niewspółmierna do
olbrzymiej doliny wyraźnie wskazuje, że erozja
rzeczna musiała tu odegrać zupełnie drugorzędną
rolę.
Historja powstania doliny Jasiołdy wiąże się z
działalnością wód dyluwjalnych.
Zaborski (61a),
analizując morfologję Podlasia i terenów sąsiednich,
skłonny był sądzić, że dolina Jasiołdy jest wielką
powierzchnią odpływową wód roztopowych lodowca ze
stadjum podlaskiego, zaznaczonego w terenie pasmem
moren czołowych na linji Gródek — Kleszczcie—
Mielnik— Łuków. Z krawędzi lodu wody spływały
drobnemi dolinkami ku wschodowi, aby się w dalszym
biegu złączyć w jedną wielką powierzchnię odpływową,
położoną na północ od miast Szereszewa, Prużany i
Berezy Kartuskiej, którą to powierzchnię nazywa
Zaborski Białowiesko-Pińską.
Nowsze badania prof.
Limanowskiego, prowadzone na
zachodniem Polesiu z ramienia Biura Projektu
Meljoracji Polesia, pokazały, że dolina Jasiołdy
powyżej Berezy Kartuskiej nosi raczej charakter
rynnowy (valee en tunnel) (56, 57). Za powyższą
koncepcją, [6] zdaniem wymienionego autora,
przemawiają: a) wyraźne przewężenia doliny, b)
moreno-ozy, położone w dolinie na terenie Bronnej
Góry oraz na wyspie smolanickiej w okolicach
Chorewa, które to moreno-ozy mogły powstać tylko z
materjałów wypłukanych przez wody subglacjalne (56,
57). Jednocześnie prof. Limanowski nie wyklucza
możliwości pierwotnego odpływu górnej Jasiołdy ku
północy.
Nie będziemy się dłużej zastanawiali nad
skomplikowaną genezą doliny Jasiołdy oraz nad
kierunkami odpływu rzeki w czasach dyluwjalnych.
Stwierdzamy, że obecnie Jasiołda płynie ku
południo-wschodowi, w stronę Prypeci, jako jeden z
jej lewobrzeżnych dopływów. Proces wcięcia się
skierowanych do Prypeci wód Jasiołdy zaznaczają tu i
ówdzie zachowane w krajobrazie tarasy.
Po obu brzegach Jasiołdy, w okolicach Berezy
Kartuskiej, dostrzegamy przedewszystkiem rozległy
taras łęgowy. Ten ostatni całkowicie zasłany przez
mady i namuliska posiada od 300 — 800 m szerokości.
Słabe wcięcie koryta rzecznego sprawia, że taras
łęgowy nieomal przy każdym nieco wyższym poziomie
wody w Jasiołdzie jest zalewany przez rzekę.
Następny taras wznosi się około 1,5 m nad średnim
wodostanem rzeki. Taras metrowy nosi przeważnie
fragmentaryczny charakter. Na lewym brzegu spotykamy
go w formie oderwanych przez erozję wysepek,
zbudowanych z piasków rzecznych. Takim skrawkiem
drugiego tarasu jest naprzykład teren osiedla
Kruhłego i Mormożewa. Taras drugi bywa zalewany
podczas wielkich powodzi.
Taras trzeci, który chcielibyśmy nazywać tarasem
bereskim, wznosi się od 3 do 4 m nad średnim
wodostanem w rzecze, osiągając około 151 m wysokości
bezwzględnej. Poziom bereski lepiej wykształcony od
poziomu metrowego nie jest jednak ciągły na całej
swojej długości. W wielu miejscach stopień
wymienionego tarasu zanika: krawędź doliny w formie
równi pochyłej łagodnie opada w stronę rzeki.
Na prawym brzegu Jasiołdy, od Sielca do Berezy,
najwyraźniej wykształcony poziom tarasu bereskiego
spotykamy w Leoszkach i w Samojłowiczach, gdzie ten
ostatni osiąga od 100 do 120 m szerokości. Poniżej
Berezy Kartuskiej oraz w samem miasteczku omawiany
taras się rozszerza : granice jego zaznaczone
wyraźnym stopniem od strony rzeki w głębi lądu są
trudne do sprecyzowania.
Na lewym brzegu Jasiołdy krawędź tarasu bereskiego
jest nieuchwytna. W promieniu 5 km od rzeki, na
terenie uroczysk Budy, Czerniczne, Dołha Wereć
spotykamy nieco wyższy poziom, rozżarty przez
erozję, posiadający około 152 m wysokości
bezwzględnej, który, być może, jest odpowiednikiem
tarasu bereskiego. [7]
Różnice poziomów w dolinie Jasiołdy na lewym brzegu
rzeki podkreśla odmienny charakter szaty roślinnej.
Na dwóch niższych poziomach, zalewanych przez
powodzie, występują przeważnie trawy, gdzieniegdzie
przesiane drobnemi krzewami, na wyższym poziomie
wolnym od wód powodziowych ukazuje się gęsty
wilgotny las. Mamy tu do czynienia z resztkami
wielkiej puszczy, która w czasach historycznych,
znacznie wykraczając poza obręb doliny Jasiołdy,
ciągnęła się nieprzerwanym pasmem ze wschodu na
zachód od Berezyny, Dniepru do Białowieży i dalej
(80 str. 24 — 29). Wymieniona puszcza w zależności
od swego odcinka nosiła nazwę Bereskiej,
Bieławickiej, Sieleckiej i t. d. Obecnie resztki
dawnych puszcz Bereskiej i Bieławickiej noszą nazwę
puszczy Dziadowskiej.
Bagna oraz podmokłe i zalesione obszary, położone w
dolinie Jasiołdy, nie sprzyjały osadnictwu. Mamy tu
do czynienia z terenem leśno-pastwiskowym o bardzo
słabem zaludnieniu (10,5 na km2) (106).
Kubijowicz w
swojej mapie gęstości zaludnienia Polesia traktuje
terytorjum, położone w dolinie Jasiołdy, nieomal
jako zupełną anekumenę (97). W mapie rozmieszczenia
domów w Polsce, opracowanej przez Deszczkę (87)
również dostrzegamy ostrą granicę osadniczą wzdłuż
koryta Jasiołdy. Na północ od wymienionej linji
występują prawie puste przestrzenie, gdzieniegdzie
tylko zajęte przez drobne osiedla ludzkie.
Płyta Prużańska. Na południo-zachód od doliny
Jasiołdy stromą krawędzią, dominującą przeciętnie od
8 do 10 m nad poziomem rzeki, wznosi się płyta
prużańska. Wymieniona krawędź płyty nie jest
jednolita na całej swojej długości. W wielu
miejscach szerokie doliny przerywają jej ciągłość,
tworząc obniżenia, sięgające daleko w głąb lądu.
Krawędź płyty prużańskiej, oglądana od strony doliny
Jasiołdy, zarysowuje się w krajobrazie jak linja
brzegowa, widoczna z pełnego morza. W szczególności
po długiej wędrówce wśród moczarów Jasiołdy,
związanej z koniecznością przedzierania się z wydmy
na wydmę po wąskich groblach, otoczonych
topieliskami, wydostanie się na krawędź płyty
prużańskiej, wywołuje zdecydowane poczucie trwałego
lądu.
Płyta prużańska to jedna z wyżyn dyluwjalnych,
położonych na dziale wodnym pomiędzy Prypecią i
Niemnem (55, 57). Granice jej na zachodzie są trudne
do sprecyzowania, na południu zapada ona pod
bagniste obszary doliny Muchawca, na północy i na
północo-wschodzie ograniczają ją bagna Dzikie, Białe
oraz dolina Jasiołdy, na południo-wschodzie Ta
ostatnia oddziela płytę prużańską [8] od tak zwanego
przez Wołłosowicza półwyspu pińskiego, (63) albo
inaczej Zahorodzia.
Wyodrębnienie płyty prużańskiej na terenie
zachodniego Polesia, jako niezależnej jednostki
struktualnej, zostało dokonane przez prof.
Limanowskiego (57). Wymieniony autor skłonny jest
sądzić, że w historji powstania płyty prużańskiej,
która podnosi się ku północy, podobnie jak to ma
miejsce z płytą grodzieńską i z płytą nowogródzką,
zdecydowaną rolę odegrały czynniki tektoniczne (57).
Terytorjum płyty prużańskiej dotąd zostało mało
zbadane i oczekuje jeszcze szerszego opracowania.
Przedmiotem naszych rozważań w rozdziale niniejszym
będzie tylko krajobraz 'północno-wschodniej krawędzi
wymienionej płyty, w promieniu kilkunastu kilometrów
dookoła Berezy Kartuskiej.
Teren płyty prużańskiej w okolicach interesującego
nas miasteczka jest bardzo wyrównany. Deniwelacje
wahają się tu zaledwie w granicach od 4 do 5 metrów.
Jedynie na północo-zachód od Berezy spotykamy się z
bardziej urozmaiconą rzeźbą powierzchni. Na z lekka
pofalowanym terenie zaznacza się koło Leoszek
elipsoidalne wzgórze, stromo opadające we wszystkich
kierunkach i położone powyżej 170 m nad poziomem
morza. Wymienione wzgórze jest całkowicie zbudowane
z utworów kredowych, pełnych miejscami skorup
inoceramowych i krzemieni (56).
Obecność kredy w podłożu wzniesienia leoskiego, jako
bardziej odpornej na działanie denudacji w
przeciwieństwie do materjałów dyluwjalnych, w
zupełności tłomaczy zachowanie się wymienionego
wzniesienia wśród wyrównanego krajobrazu okolicy.
Poza obrębem wzniesienia leoskiego zalegają na
północno-wschodnim krańcu, płyty tereny płaskie,
zniwelowane przez wody, które musiały tu intensywnie
działać w okresie dyluwjalnym. Specjalnie silnie
proces zniwelowania i rozmycia płyty jest
zaakcentowany pomiędzy Berezą i dolnym Wieńcem. Całe
to terytorjum przedstawia się w formie rozległej
płaszczyzny. Gdzieniegdzie tylko na równym
horyzoncie zarysowują się wyżej położone skrawki
terenu, występujące w charakterze świadków jakiegoś
dawnego poziomu płyty, jak naprzykład wzgórze 156 m,
ciągnące się w przedłużeniu ul. Zdzitowskiej
(Berezą), albo małe wzniesienie koło wsi Podosie.
[Tab. (IX)].
Na wschodnim płaskim krańcu płyty prużańskiej zawiłą
sieć tworzą szerokie, niewiele niżej położone,
moczarowate doliny, odwadniane nikłemi potokami.
Wymienione doliny w swoich górnych odcinkach,
rozgałęziając się, zbliżają się do siebie, jak
naprzykład doliny Kreczetu i Strugi, co w
konsekwencji daje obraz błędnych wód, które [9]
musiały się rozlewać w czwartorzędzie na powierzchni
płyty. Kilka tarasów, towarzyszących potoczkom,
wskazuje na późniejsze stadja ich rozwoju, po
ustąpieniu głównej masy wód dyluwjalnych. Tak naprz.
w dolinie Kreczetu, nad strumykiem, posiadającym 1 —
3 m szerokości, dostrzegamy dwa poziomy : taras
dolny, łęgowy, z wyraźnie wciętem korytem rzecznym,
w szczególności w górnym biegu potoku; taras górny,
wzniesiony od 2 do 3 m nad poziomem rzeki. Ten
ostatni najwyraźniej zaznacza się w terenie pod
klasztorem kartuzów, oraz w samem miasteczku przy
wylocie ulicy Sieleckiej na most. [Tab. III (XI),
fig. 2].
Proces wcięcia się potoczków, prawdopodobnie
synchronicznie związany z wcięciem się Jasiołdy,
świadczy dobitnie o przebrzmiałej, intensywniejszej
działalności wód. Dzisiaj nikłe strumyki ospale
toczą swe wody, opanowywane przez roślinność
bagienną, która powoli masą torfową wypełnia
opustoszałe, szerokie doliny.
Płyta prużańska, jak to już zaznaczyliśmy powyżej,
jest zbudowana z utworów dyluwjalnych. W obniżeniach
terenu, a więc na krawędziach dolin rzecznych, oraz
w niektórych zagłębieniach bezodpływowych, ukazuje
się siwa glina morenowa, mniej lub więcej
piaskowata, mało plastyczna, przemieszana z drobnemi
głazikami pochodzenia północnego.
Na południe od Berezy, w przedłużeniu ulicy
Nowosiolskiej pod 40—50 cm piasku zwałowego
występują iły warwowe. Te ostatnie wyklinowują się w
kierunku miasteczka i zapadają w kierunku Błudnia —
dworu. Miąższość iłów warwowych pod Berezą jest dość
znaczna. Od góry zalegają iły jaśniejsze, żółtawe,
pod niemi na głębokości 3 — 4 m ukazują się iły
ciemne, nieomal zupełnie czarne, które giną w
odkrywce. Wymienione iły warwowe oraz siwe gliny
morenowe mają pewne znaczenie gospodarcze, jako
podstawa rozwiniętego dookoła Berezy cegielnictwa.
Na powierzchni płyty ukazuje się przedewszystkiem
piasek niewarstwowany z głazami jako najbardziej
rozpowszechniony materjał geologiczny. Cząsteczki
drobniejsze piasku są wywiewane przez wiatr: w wielu
miejscach daje się zauważyć cieniutka powłoka
piasczysta pochodzenia eolicznego. Natomiast wydm w
najbliższych okolicach Berezy Kartuskiej położonych
na płycie nie dostrzegamy. Dopiero za Sielcem, na
krawędzi płyty i doliny Jasiołdy, znajduje się kilka
wzgórz piasczystych, wymodelowanych przez wiatr.
Suche i piasczyste terytorjum płyty prużańskiej jest
obszarem wybitnie rolniczym. Szczerki lekkie i mocne
tworzą tu dość urodzajne gleby, łatwe do uprawy,
specjalnie poszukiwane przez ludność [10]
włościanską (59). Pola uprawne na omawianym terenie
zajmują od 45 — 80% (odsetek jak na stosunki polskie
bardzo znaczny) nieużytki od 5 — 10%, reszta
przypada na łąki i las (106).
Urodzajne gleby i związane z tem dobre warunki
osadnicze sprawiły, że terytorjum płyty prużańskiej,
obok Zahorodzia, należy do najgęściej zaludnionych
terenów na zachodniem Polesiu. (Od 50—60 mieszkańców
na km2) (106).
Wnioski. Reasumując powyższe rozważania,
stwierdzamy, że Bereza Kartuska jest położona na
pograniczu dwu odrębnych jednostek fizjograficznych,
posiadających odrębne zabarwienie gospodarcze, a
mianowicie leśno-pastwiskowej doliny Jasiołdy oraz
rolniczej płyty prużańskiej. Granice tych jednostek
dość ostro zaznacza rzeka Jasiołda, przesunięta w
szerokiej dolinie ku południowi i ciągnąca się
nieomal pod samą krawędzią płyty.
Przedostanie się na teren puszczy, która od czasów
najdawniejszych dostarczała wiele artykułów
codziennej potrzeby rolnikom z płyty prużańskiej,
nie na całej długości Jasiołdy było możliwem. W
wielu miejscach bagna utrudniały dostęp do rzeki.
Łatwiejsze przeprawy mogły powstawać tylko tam,
gdzie wydmy, zbliżając się do koryta rzeki,
umożliwiały przebrnięcie przez jej zabagnioną
dolinę.
Tego rodzaju układ form wydmowych spotykamy w kilku
punktach terenu na linji Jasiołdy. Każdy z tych
punktów jako miejsce przeprawy zdobywał większe
znaczenie komunikacyjne, które w konsekwencji
prowadziło do powstania środowiska miejskiego. Tak
więc na przeprawie przez Jasiołdę powstają
miasteczka Sielec, Chomsk. W miejscu
najdogodniejszej przeprawy, tam gdzie od strony
suchego terytorjum Bronnej Góry zbliża się w
kierunku rzeki prostopadle ustawiony do niej
zarzecki wał wydmowy, powstaje miasteczko Bereza
Kartuska.
2.
Rys historyczny.
Pierwsze wzmianki historyczne. Bereza Kartuska
ukazuje się dość późno na widowni dziejów.
Niewątpliwie jednak moment powstania miasteczka
poprzedza dłuższa historja Berezy jako osiedla
wiejskiego. Położona nad większą rzeką, w miejscu
suchem, nadającem się do uprawy, była ona zbyt
korzystnie sytuowana w warunkach poleskich, aby
mogła być pominięta przez człowieka jako teren
osiedleńczy.
Pierwsza wzmianka historyczna, dotycząca Berezy,
pochodzi z połowy 15-go wieku. Znajdujemy ją u
Kojałowicza (66), który [11] wymienia Berezę jako
dobra dziedziczne, należące do rodu
Wiesztortów-Homszejów. W roku 1477-ym Jan Homszej z
małżonką swoją Barbarą fundują w Berezie kościół
farny pod wezwaniem Św. Trójcy. Sam fakt wystawienia
kościoła przez Homszejów nasuwa przypuszczenie, że w
tym okresie czasu Bereza była już sporem osiedlem,
niepozbawionem pewnego lokalnego znaczenia.
Dokument fundacyjny kościoła bereskiego w całości
nie dochował się do czasów współczesnych : znany nam
jest tylko z licznych fragmentów i wyciągów,
spotykanych w aktach majątkowo-procesowych klasztoru
kartuzów. Tak więc w jednym z dekretów grodzkich
województwa brzeskiego z roku 1763-go czytamy: „W
roku 1477 Homszejowie małżonkowie w dobrach swoich
dziedzicznych, Bereza nazwanych, kościół farny i
przy tym kościele plebanję, grunta” i t. d. „dali,
darowali i zapisali” (34).
W roku 1538-ym kościół bereski doczekał się nowego
nadania, a mianowicie: „Jan i Anna na Zdzitowie
Homszejowie z synem swym Stanisławem i synowcami
swojemi Marcinem, Pawłem, Janem i Jerzym na Berezie
dziedzicami Homszejowiczami w roku 1538 na ołtarz w
kościele bereskim osobliwym funduszowym zapisem przy
pieczęciach zawiesistych” i t. d. z dóbr Bereza
„plac z ogrodem, pole przy Kulikowym łuhu, pole przy
Rybaku, karczmę z płaceniem arendy i mieszczanina
Sydora in preafatis bonis dali, darowali i zapisali”
(34).
Dokument nadania na altarję bereską posiada dla nas
specjalne znaczenie, gdyż spotykamy się w nim poraź
pierwszy, w znanych nam źródłach historycznych, z
wyraźnem podkreśleniem miejskiego charakteru Berezy.
Skłonni jesteśmy jednak sądzić, że wysunięcie się
Berezy na czoło okolicznych podobnych jej osiedli
wiejskich i przekształcenie w miasteczko, znacznie
poprzedziło akt nadania Homszejów na altarję bereską
i miało miejsce już w 15-ym wieku.
Jakaż była sytuacja miasteczka Berezy pod względem
prawno-gospodarczym na przełomie 15 i 16-go wieku,
to znaczy w pierwszych dziesięcioleciach jego
istnienia? Niestety skąpe materjały źródłowe nie
pozwalają na bliższe oświetlenie tej kwestji.
Wnioski, dotyczące Berezy, możemy wyciągać jedynie
na podstawie analogji z innemi drobnemi miasteczkami
na Litwie i Rusi.
Drobne skupienia miejskie litewsko-ruskie przed
pomiarą wołoczną stały na bardzo niskim poziomie
rozwoju. Zdaniem Kutrzeby były to raczej zawiązki
miast, gdzie ludność, ponosząc te same co
włościaństwo ciężary na rzecz dworu, na równi z
ludnością wiejską uprawiała rolę i na tej roli
conajmniej w tej mierze byt swój opierała, co na
rzemiośle i handlu (67). Podobnie charakteryzuje
wymienione [12] miasteczka
Łowmiański (72), oraz
Downar-Zapolskij (82), który uważa je za formy
przejściowe pomiędzy wsią i miastem właściwem.
W odniesieniu do Berezy możemy jedynie stwierdzić,
że ta ostatnia na przełomie 15 i 16-go wieku
posiadała pewne zabarwienie handlowe, jak to wynika
z przywileju Zygmunta I, w którym zezwala się panu
Mikołajowi Homszejowi na przeniesienie targów
tygodniowych w majętności jego Bereza z piątków na
soboty. „Bił nam czełom dworanin nasz pan Mikołaj
Homszejowicz o tom, szto pierwo dozwolili jeśmo jemu
w imieni Berezowoj torg imieti w piatnicu, wedle
dannych listu naszewo babce jewo, nieboszczicy pani
Janowoj Wiesztortowiczowoj, bez szkody torgów
naszych, a tych czasów bił nam czełom abychmo tot
torg w tom imieniu jewo Berezowiu perełożyli na
subotu i potwierdili na wieczność” (18).
Począwszy od drugiej połowy 16-go wieku wzmianki w
źródłach historycznych, dotyczące Berezy, zaczynają
się mnożyć. Niestety wzmianki te w dalszym ciągu nie
przynoszą informacyj, które pozwoliłyby, choćby w
przybliżeniu, na określenie sytuacji gospodarczej i
charakteru miasteczka, a tylko omawiają podział
majętności bereskiej wśród rozrastającej się rodziny
Homszejów (24, 25, 26).
Nie będziemy się zastanawiali nad długą i
skomplikowaną historją zatargów i procesów
majątkowych między Homszejami, gdyż to wykroczyłoby
znacznie poza ramy niniejszej rozprawy: stwierdzić
musimy jedynie, że w początkach 17-go wieku Jan
Pawłowicz Homszej sprzedaje Berezę Leonowi Sapieże,
et tempore kanclerzowi W. K.S. Litewskiego.
Bereza wchodzi w
dom Sapieżyński. Ścisłe
sprecyzowanie przejścia Berezy poraź pierwszy w dom
Sapieżyński nasuwa pewne trudności, gdyż w znanych
nam źródłach historycznych nie znaleźliśmy dokumentu
sprzedażnego lub jego odpisu interesującej nas
majętności. Według świadectwa Marcina Kulikowskiego,
funkcjonarjusza włości bereskiej w pięćdziesiątych
latach 17-go wieku, miało to nastąpić w 1611-ym
roku. „Czynię wiadowe tą moją atestacją”, pisze
wymieniony Kulikówski, „jako będący dobrze
uświadomiony granic, gruntów, puszczy i obychodów
włości bereskiej, będący od roku
1611 zadzierżenia
Ś. p. J. W. Pana Leona Sapiehy, służąc w miasteczku
Berezie i całej włości bereskiej tegom dobrze
wiadom” (39). W każdym bądź razie już w roku 1614
kanclerz Leo Sapieha sprzedaje Berezę panu Marcinowi
Niemirze, chorążemu mielnickiemu, „sam dwór z
miasteczkiem i ze wszystkiemi własnościami” i t. d.
„jakom sam prawem wieczystem, kupnem od Mości Pana
Jana Homszeja kupił”. (31). [13]
Niedługo jednak Bereza pozostawała w rękach Niemiry.
Ten ostatni prawdopodobnie nie odznaczał się wielką
zabiegliwością i zmysłem gospodarczym, gdyż w
krótkim czasie po kupieniu Berezy zadłużył się u
żydów okolicznych (29). Zadłużonego pana Niemirę
ratuje w ciężkiej sytuacji i kanclerz Leo Sapieha
przez wykupienie w roku 1617-ym jego obligów, biorąc
w zastaw Berezę, „którą to majętność”, jak czytamy w
dokumencie zastawnym, „ma pan kanclerz spokojnie
trzymać i pożytki na się brać, bez żadnej
przeszkody, aż dokąd nie będzie mu zwrócona suma
14600 zł. Polskich” (27). Na oddanie ostatnio
wymienionej sumy pan Marcin Niemira jednak się nie
zdobył, gdyż jeszcze w tym samym 1617-ym roku na
rokach sądowych w Brześciu, zostaje podpisany akt
sprzedaży Berezy „wiecznym i nieodzownym prawem
temuż W. P. J. Mości Leonowi Sapieże”, to znaczy
„dwór ten samy główny w Berezie, budowanie
wszelakie, grunty, pola,
miasteczko same Bereza ze
wszystkiemi mieszczanami i z mytem targowem, rzeki,
jeziora, młyny, gony bobrowe na rzece Jasiołdzie” i
t. d. za 24.000 zł. polskich (28).
Jak też się zaznaczyło w dziejach miasteczka to
ponowne i tym razem trwałe przejście Berezy w dom
Sapieżyński?
Przedewszystkiem pan kaclerz Leo Sapieha jako
gorliwy katolik wyposażył kościół bereski.
Konieczność nowej fundacji dla wymienionego kościoła
stawała się tem bardziej paląca, że „po roku 1538
kościół bereski ze wszystkiemi gruntami dostał się
był aligno fato w kalwińskie ręce i w onych przez
lat kilkadziesiąt zostawał, przeto i grunta
kościelne kalwini w różne ręce porozpraszali byli i
pozamieniali tak dalece, że gdy kościół nazad do
katolików po roku 1600 powrócony był, lecz bardzo
szczupłemi gruntami instytuowany, za plebana x.
Wojciecha Jemieliczki, wyżywić się nie mógł” (36).
Pan kanclerz Leo Sapieha dla poratowania kościoła
nadaje w roku 1620 „we wsi Lewoszkach gruntu włok
cztery, Trojanowszczyzna nazwanych”, który to zapis
zatwierdza następnie poraź drugi w roku 1632-im
(36).
Obok wyposażenia kościoła bereskiego, opiekując się
miasteczkiem, zezwala Leo Sapieha żydom w roku
1629-ym zbudować szkołę „w tym miasteczku moim
Berezie, którą szkołę zbudowawszy mają spokojnie
nabożeństwa w niej odprawiać” (14).
Nawiasem dodać musimy, że, obok kościoła i
żydowskiego domu modlitwy, istniała w Berezie
cerkiew unicka. Pierwsza wzmianka o niej datuje się
z roku 1618-go w dokumencie, omawiającym granice
gruntów kościelnych, wspomina się także o gruntach
„popa ruskiego do cerkwie” (25). [14]
W roku 1633-im, po śmierci Leona Sapiehy, Bereza,
zapisana testamentem, przechodzi w posiadanie jego
najstarszego syna, Jana Stanisława Sapiehy,
marszałka W. Ks. Litewskiego, aby dopiero po śmierci
tego ostatniego przejść prawem spadkowem w ręce
Kazimierza Leona Sapiehy (76 str. 180).
Fundacja
klasztoru
kartuzów. Kazimierz Leon Sapieha,
najmłodszy z synów wielkiego kanclerza, odziedziczył
po ojcu obok zdolności parlamentarnych i szerokich
horyzontów intelektualnych wielkie przywiązanie do
katolicyzmu (69, str. 249). Szereg kościołów i
klasztorów zawdzięcza mu hojne zapisy, z pośród
których na pierwsze miejsce niewątpliwie wysuwa się
fundacja klasztoru kartuzów w Berezie.
Położenie kamienia węgielnego pod fundament kościoła
kartuzjańskiego nastąpiło z wielką pompą w roku
1648-ym, w obecności fundatora klasztoru Kazimierza
Leona Sapiehy, księdza Andrzeja Gembickiego biskupa
łuckiego, oraz księdza Jana de Torres nuncjusza
stolicy apostolskiej,
natomiast
sam
akt
fundacji
został
podpisany
nieco
później. Wstrząsy, które
szarpały Rzeczypospolitą w roku 1648-ym w związku z
rozpoczętą wojną kozacką, i prawdopodobnie śmierć
Władysława IV „do wykończenia intencji mojej”, jak
pisze Sapieha w akcie fundacyjnym klasztoru
kartuzów, „funduszu tego skończenia przeszkodziły”.
Tymczasowo, „in casum odmiany jakiej”, dnia 1
września 1648-go roku roborował tylko Kazimierz Leon
Sapieha fundusz kartuzji bereskiej w Słonimskim
Sądzie Kapturowym (40). Dopiero po powrocie z
wyprawy bychowskiej sporządza Sapieha inwentarz
całej posiadłości bereskiej i dnia 3-go stycznia
1650 r. w Warszawie podpisuje akt fundacji klasztoru
(22a).
Bereza
klasztorna. Przejście posiadłości bereskiej w
ręce klasztoru kartuzów było niewątpliwie momentem
ważnym w historji miasteczka. Skłonni jesteśmy
sądzić, że zaznaczyło się ono przedewszystkiem w
uporządkowaniu planu całego skupienia miejskiego, o
czem będzie jeszcze mowa poniżej, następnie znalazło
swój wyraz w szerszem poparciu handlu i rzemiosła
przez nowych właścicieli.
Tak naprzykład wielką dbałość wykazywał klasztor o
dokładność miar na targach bereskich. „Chcąc mieć
słuszność i sprawiedliwość w mierze”, pisze ksiądz
Chrystjan Bekers, prokurator kartuzji, „umyślnie
swoim klasztornym kosztem wyprawiłem kursora do
miasta stołecznego W. Ks. Litewskiego Wilna, aby
przyniósł miarę garncową z informacją, wiele takich
garncy ma wchodzić w beczkę wileńską, abym potem
mógł postanowić miarę w miasteczku naszem Berezie ad
normam miary wileńskiej do sprzedania i kupienia
zboża różnego, [15] trunków, piwa, miodu i t. d.”
(37). W ustawie klasztornej dla miasteczka Berezy z
roku 1767-go spotykamy się z pouczaniem małorolnych
mieszczan o konieczności zajęcia się „handlem,
kupiectwem lub rzemiosłem najprzyzwoitszem stanowi
mieszczańskiemu, mularką, garbarstwem i t. d.” (16).
W roku 1679-ym uzyskał klasztor przywilej od króla
Jana III na jarmark (w dniu znalezienia Krzyża św.),
co niewątpliwie stworzyło szersze możliwości
handlowe dla miasteczka3).
Starania klasztoru kartuzów nad polepszeniem
sytuacji gospodarczej Berezy nie zdziałały jednak
bardzo wiele ; ta ostatnia do połowy XIX wieku była
zawsze małem, biednem osiedlem. Urzędnicy grodzcy
Brzeskiego Trybunału Skarbowego tak piszą w roku
1711-ym: „Pokazało się w miasteczku Berezie, że
trzykrotnie temi czasy gorzało: raz od żołnierzy w
łaźni, drugi raz od pana pułkownika strzelania,
trzeci od szwedów; zbyt
ubogie i
mizerne
miasteczko
do ostatniej przyszło zguby wskutek morowego
powietrza” (32).
Inwazja szwedzka dała się Berezie specjalnie we
znaki. Jak podaje Baliński w roku 1706-ym nastąpiło
tu starcie pomiędzy wojskami Augusta Mocnego i
Piotra Wielkiego, a Karolem XII, który, po
sforsowaniu przejścia na Jasiołdzie, zajął zbrojnie
miasteczko i klasztor. Bereza podczas wojny
szwedzkiej została spalona i rozgrabiona: Szwedzi
zabrali nawet kilku zakonników z klasztoru, za
których następnie zażądali okupu (65).
Po wojnie szwedzkiej, w połowie XVIII wieku sytuacja
gospodarcza miasteczka niewiele się poprawiła. W
instrukcji, wydanej dla administratorów Berezy w
roku 1767-ym, wspomina się o tem, że mieszczanie są
„klasztorowi o chleb natrętem i uprzykrzeniem”, co
wyraźnie wskazuje na biedę i ciężkie położenie
ludności miejskiej. Jednocześnie klasztor zabrania
„ciągłym wieśniakom, a tem bardziej zachodzącym
cudzopanom, w mieście osiadać i w niem się budować i
krzewić, aby ludnemu dosyć miastu, na szczupłych
gruntach osadzonemu, nie ubywało sposobu do
zarobienia kawałka chleba” (16).
Pod względem prawnym sytuacja miasteczka Berezy pod
rządami klasztoru nie uległa zmianom, to znaczy
podobnie jak w XV i XVI wieku próżnobyśmy szukali w
Berezie śladu osobnych władz miejskich,
posiadających choćby szczupłe uprawnienia
samorządowe, lub choćby pośredniczących pomiędzy
klasztorem i mieszczanami: władzę w miasteczku z
ramienia prokuratora kartuzji sprawowat urzędnik
klasztorny (37). [16]
Historja miasteczka Berezy, aż do chwili kasaty w
roku 1831 ściśle się wiąże z klasztorem. Po kasacie
posiadłość bereska wraz z miasteczkiem przechodzi w
ręce Zarządu Dóbr Państwowych b. gub. grodzieńskiej
(19), przytem dochód z dóbr poklasztornych zostaje
przeznaczony na utrzymanie korpusu kadetów w
Połocku.
Bereza
na
przełomie
XIX i
XX
wieku. W drugiej
połowie XIX wieku sytuacja Berezy Kartuskiej zaczyna
się zmieniać. Przedewszystkiem pod względem prawnym
miasteczko zdobywa nowe normy egzystencji. Na
podstawie ustawy miejskiej, wydanej przez b.
zaborców (Gorodowoje Położenie), uzyskuje Bereza w
roku 1877 pierwsze ślady samorządu (Mieszczanskaja
Uprawa) (20). Całkowity samorząd miejski zdobywa ta
ostatnia po wielkiej wojnie w roku 1927-ym (48).
Od połowy XIX wieku obok sytuacji prawnej Berezy
Kartuskiej zmienia się również jej sytuacja
gospodarcza. Małe, biedne miasteczko z czasów
historycznych nagle rozrasta się dość szybko i
przekształca w jeden z bardziej ruchliwych ośrodków
handlowych drugiego rzędu na zachodniem Polesiu.
Obok handlu zaczyna się rozwijać przemysł, a więc
młynarstwo (dwa młyny parowe), przemysł olejarski, w
najbliższych okolicach powstaje fabryka kredy
(Leoszki) oraz w samem miasteczku terpentyniarnia,
fabryka wód gazowych, i betoniarnia.
Bereza na tle okolicznych drobnych osiedli miejskich
wyraźnie zarysowuje się jako miasteczko bogatsze i
kulturalniejsze. Wystarczy nadmienić, że ta ostatnia
posiada oświetlenie elektryczne i chodniki betonowe.
W przeciwieństwie do upadku w okresie porozbiorowym
roli i znaczenia wielu skupień miejskich na Litwie i
Rusi, Bereza Kartuska począwszy od drugiej połowy
XIX wieku przeżywa swój okres pomyślniejszy.
В противовес падения в период что наступил разделу
Польше роли и значения много городской собранности
на Литве и Руси, Береза Картузская начав от второй
половины XIX века переживает свой более благой
период.
3.
Sieć komunikacyjna na zachodniem Polesiu
i jej związek z historją rozwoju Berezy.
Drogi historyczne. Przedmiotem naszych rozważań będą
szlaki komunikacyjne o szerszem znaczeniu handlowem,
politycznem, lub strategicznem, czyli tak zwane w
źródłach historycznych gościńce. Historja powstania
tych ostatnich wiąże się najczęściej z wskazaniami
terenowemi, które w odległej przeszłości wywierały
zawsze swój przemożny wpływ na możliwości poruszania
się człowieka, natomiast dalszy rozwój gościńców w
znacznym stopniu uzależniał się, od ogólno-krajowych
czy też lokalnych konjunktur gospodarczych, [17]
bądź też od polityki handlowej władców i związanych
z nią dogodnych lub mniej dogodnych warunków
tranzytu (68).
Gościńce historyczne w ciągu dziejów przechodziły
zmienne koleje losu, to znaczy rozwijały się i
upadały, przeżywały podobnie jak środowiska miejskie
okresy swojej młodości, dojrzałości lub starości i
tylko niektóre z nich przez długie wieki nie traciły
raz zdobytego znaczenia.
Terytorjum zachodniego Polesia w czasach
historycznych przecinało kilka gościńców, z pośród
których na pierwsze miejsce niewątpliwie wysuwał się
gościniec wileński, odwieczny szlak łączący Litwę z
Koroną. Ten ostatni po przejściu Niemna pod Mostami
biegł dalej na interesującym nas terenie przez Nowy
Dwór, Szereszów, Kamieniec, Brześć (94, 8 1). [Tab.
VIII (XVI)].
Gościniec wileński, jak wykazały wyczerpujące
badania Wysłoucha, należał do kategorji
najważniejszych dróg Litwy średniowiecznej (81).
Gościńcem wileńskim ciągnęły karawany kupieckie,
przejeżdżali posłowie i dygnitarze, szły wojska na
obronę wschodnich rubieży Rzeczypospolitej. Nie
brakło tu również w ciągu dziejów orszaków
królewskich, skoro tą drogą jeździli na Litwę
królowie: Władysław Jagiełło, Kazimierz
Jagiellończyk, Zygmunt I oraz Zygmunt August (70,
81).
Gościniec wileński osiąga maximum swojej świetności
w XV i XVI wieku, kiedy na północy jaśniało Wilno,
jako gwiazda pierwszej wielkości w znaczeniu
handlowem i politycznem.
Zmiany, jakie dokonały się w kierunkach głównych
arteryj Rzeczypospolitej w XVI wieku, podcięły
źródła świetności gościńca wileńskiego (81).
Przecież jeszcze w XVII wieku ten ostatni odegrywa
poważną rolę, jako szlak komunikacyjny4).
Wyraźny upadek gościńca wileńskiego zaznacza się
dopiero w XVIII wieku; być może w związku z
powyższem zanika dbałość o dobry stan komunikacyjny
tej arterji ruchu. Komisja Skarbowa W. Ks.
Litewskiego z roku 1766-go w Lustracji Gościńców i
Mostów powiatu wołkowyskiego stwierdza na gościńcu
wileńskim zrujnowane groble, brody zbyt głębokie
oraz potrzebę „nowych mostów od Nowego Dworu aż do
wsi Żołobacze” (17).
Przebieg gościńca wileńskiego na zachodniem Polesiu
jest interesujący z punktu widzenia doskonałego
wykorzystywania w trudnych [18] warunkach terenowych
dostępniejszych przejść dla komunikacji. Tak
naprzykład wymieniony gościniec wykorzystuje miejsce
ułatwionej przeprawy przez wielką strefę bagnistą,
położoną na północ od płyty prużańskiej, w dolinie
górnej Narwi i górnej Jasiołdy. Ta ostatnia wznosi
się lekko koło Nowego Dworu, tworząc dział wodny
rozgraniczający dwa dorzecza, a mianowicie dorzecze
Wisły i dorzecze Dniepru. Dział wodny, jako teren
najwyższy, a co za tem idzie najsuchszy, był
specjalnie predestynowany dla komunikacji w
błotnistych regjonach poleskich. Rzut oka na mapę w
skali 1 : 100.000 (odcinki Prużana i Łysków)
wystarcza, aby stwierdzić, że gościniec wileński
wykorzystywał w przeprawie przez bagna najbardziej
wzniesione punkty działu wodnego, a więc wydłużający
się ku południowi półwysep, zamknięty poziomicą 160
m następnie wzniesienie 162 m, 163 m aby wreszcie
groblą, tak zwanym Żołobatym Mostem, przedostać się
na suchy teren płyty prużańskiej.
Człowiek w poszukiwaniu najlepszej drogi, szedł tu
za instynktem zwierza. Przejście przez Żołobate
Mosty znane było czworonożnym mieszkańcom kniei, jak
to wynika ze słów Grzegorza Wołłowicza, który w
Rewizji Puszcz i Perechodów Zwierinnych pisze : „A
tam jest pierechod wielikij zwierinnyj, kraj rieki
Jasiołdy, czerez Mosty Żołobatyje do puszcz” (45,
str. 20).
Obok gościńca wileńskiego drugim ważnym szlakiem
komunikacyjnym, przecinającym teren zachodniego
Polesia, był gościniec wołyński, odwieczne przejście
wśród błot poleskich, łączące Wołyń i Litwę.
Wymieniony gościniec, którego prapoczątków szukać
należy w odległej przeszłości, nabiera specjalnego
znaczenia strategicznego podczas naprężonych walk
pomiędzy Litwą i Rusią wołyńską o panowanie nad
Rusią Czarną (80, str. 111). W tym okresie czasu
przy wołyńskiej drodze wojennej wyrasta Zdzitów,
ważny punkt obronny, o którym wspominają kroniki
ruskie.
Kiedy jednak w XIV wieku kończy się ostatecznie
długotrwały okres litewsko-ruskich walk zbrojnych,
droga wołyńska zatraca swoje wielkie znaczenie
strategiczne i powoli zaczyna się przekształcać w
szlak komunikacyjny o zabarwieniu handlowem.
Gościniec wołyński, podobnie jak gościniec wileński,
doskonale przystosowywał się do trudnych warunków
terenowych na zachodniem Polesiu, wykorzystując dla
celów komunikacyjnych suche wysepki oraz najwęższe
przejścia wśród bagien.
Trasa gościna wołyńskiego, zdaniem
Wysłoucha, biegła
na interesującym nas terenie od Słonima przez
Kossów, Bieławicze, Dziady, Sokołów, Stryhiń, Żaber,
Chomsk do Pińska i dalej. Ponadto [19] gościniec
wołyński, jak podkreśla wymieniony autor, posiadał
swoją dewjację zimową przez Dziady, Rzeczycę,
Piaski, Zdzitów, Chomsk (80).
Przerzucenie przez Wysłoucha punktu ciężkości
gościńca wołyńskiego na linję Sokołów, Stryhiń,
Żaber i kwalifikowanie trasy przez Zdzitów tylko
jako drogi zimowej, nasuwa z punktu widzenia
topologicznego pewne zastrzeżenia.
Grzegorz Wołłowicz w „Rewizji Puszcz i Perechodów
Zwierinnych”, omawiając granice puszczy
Zdzitowskiej, pisze o „dorohi wielikoje
zdzitowskoje, kotoraja idet z Wołyni do Wilna” (45,
str. 20 — 21), Podobnie przy omówieniu granic
starostwa zdzitowskiego z roku 1560-go mówi się o
wielkiej drodze, która „z Bieławicz na mosty
żegulińskie do Zdzitowa prowadzi” (23).
Trudno sobie wyobrazić, aby wielka droga zdzitowska,
która na tle powyższych źródeł przedstawia się jako
fragment gościńca wołyńskiego, była tylko szlakiem
zimowym, oraz aby wymieniona wielka droga zdzitowska
mogła biec latem przez Sokołów, Stryhiń, Żaber,
mijając Zdzitow w promieniu 9 km. Wydaje się więc
bardziej prawdopodobnem, że gościniec wołyński w
czasach najdawniejszych przechodził, z pominięciem
Sokołowa i
Stryhinia niezmiennie zimą i latem, przez
Rzeczycę, Piaski, Zdzitów.
Gościniec przez Dziady5), Sokołów, Stryhiń, o
którym wspomina Wysłouch na podstawie źródeł z końca
XVIII wieku, musiał powstać znaczne później. W
znanych nam dokumentach starszych z XVI wieku
występuje na wymienionym terenie tylko gościniec
adzitowski jako fragment traktu wołyńskiego; w
dokumentach późniejszych z XVII, XVIII wieku,
gościniec zdzitowski zanika, natomiast jego miejsce
zajmuje gościniec sokołowski.
W roku 1559-ym Grzegorz
Wołłowicz przy
rozgraniczeniu puszcz Bereskiej, Bieławickiej i
Zdzitowskiej pisze o wielkiej drodze zdzitowskiej,
przy rozgraniczeniu tychże puszcz w roku 1658-ym
wymienia się nieznany
Wołłowiczowi gościniec
sokołowski. „Z tamtąd przyszliśmy do drogi z Rudni,
do rzeczki Sołowiejówki i nie doszedłszy do gościńca
sokołowskiego rozstaliśmy się”. W tym że dokumencie
nieco dalej: „Potem prowadzili nas do rozstania dróg
u krzyża, który na gościńcu
sokołowskim stoi, od
którego jedna droga do Rzeczycy, druga do Sokołowa
prowadzi, i tam koniec granicy swojej Bieławiczanie
zapowiadali” (39). [20]
Wartość komunikacyjna gościńców sokołowskiego i
zdzitowskiego z punktu widzenia trudności terenowych
przedstawia się mniejwięcej jednakowo. Gościniec
zdzitowski po przekroczeniu Jasiołdy biegł kilka
kilometrów po wydmach wśród błot, aby w okolicach
Chryssy przedostać się na suche terytorjum zandrowe.
Natomiast gościniec sokołowski biegł po wydmach
wzdłuż Jasiołdy nad samem korytem rzeki, aby potem,
przerzucając się z ostrowa na ostrów, przejść na
suchy teren Bronnej Góry. Wartość komunikacyjna obu
wymienionych gościńców była zależna przedewszystkiem
od nakładu pracy przy podtrzymywaniu sztucznych
grobel, łączących poszczególne wydmy.
Zakończenie walk litewsko-ruskich o panowanie nad
Rusią Czarną oraz zmienione konjunktury polityczne,
związane ze zwycięstwem Litwy, spowodowały, jak
powiedzieliśmy, w XV— XVI wieku upadek wielkiego
znaczenia Zdzitowa, jako placówki strategicznej. Z
czasem rolę twierdzy obronnej na zachodniem Polesiu
w spadku po Zdzitowie w skromniejszym zakresie
przyjmuje Żaber, zameczek nad Jasiołdą, tak długo
oblegany podczas inwazji szwedzkiej przez wojska
Karola XII (74).
Upadek Zdzitowa pociągnął za sobą zaniedbanie grobel
na gościńcu zdzitowskim, natomiast wzrost znaczenia
Żabra musiał przyczynić się do podniesienia wartości
komunikacyjnej grobel na drodze sokołowskiej, co z
kolei mogło spowodować przerzucenie się głównego
ruchu na gościńcu wołyńskim z trasy zdzitowskiej na
linję Sokołów, Stryhiń, Żaber.
Omówiliśmy pokrótce przebieg i znaczenie dwóch
wielkich arteryj ruchu na zachodniem Polesiu, a
mianowicie gościńca wołyńskiego i gościńca
wileńskiego. Wymienione gościńce, jak wynika z
powyższych rozważań, omijały Berezę Kartuską. Losy
interesującego nas miasteczka były związane z inną
drogą, a mianowicie z gościńcem brzesko-słonimskim,
który przekątnie łączył równolegle do siebie
położone szlaki wileński i wołyński na linji Słonim,
Kossow, Bereza, Kobryń, Brześć.
Prapoczątków drogi brzesko-słonimskiej przez Berezę,
noszącej w poszczególnych odcinkach nazwę gościńców
słonimskiego, bereskiego, kobryńskiego, brzeskiego,
szukać należy w bardzo odległej przeszłości. W
źródłach historycznych w odniesieniu do wymienionego
szlaku (w okolicach Berezy) spotykamy się z nazwą
„droga wieczysta” (15). Doskonałe warunki przeprawy
pod Bereza w związku z położoną za przeprawą Bronną
Górą nasuwają przypuszczenie, że we wczesnym
średniowieczu interesujący nas gościniec mógł nosić
pewne [21] zabarwienie strategiczne. W każdym bądź
razie w połowie XV wieku mamy tu już do czynienia z
drogą handlową, jak na to wskazuje przywilej
Zygmunta I, w którym potwierdza się Mikołajowi
Homszejowi prawo na pobieranie w majętności jego
Bereza myta mostowego po groszu od wozu tak, jak to
już „zdawna, za otca i dieda jewo birano” (18).
Gościniec brzesko-słonimski w północnym swoim
odcinku biegł zgodnie z traktem wołyńskim, aby
dopiero za Bieławiczami po przejściu Żehulanki,
wśród głuchej puszczy, odszczepić się od niego w
miejscu, które „Rozpuciem nazywano” (41), i
skierować na Berezę Kartuską. Za Bereza interesujący
nas szlak przechodził przez Błudeń-dwór6) (w
Berezie główna ulica nosiła nazwę Błudeńskiej),
poczem jako gościniec kobryński ciągnął na Postołów
(sioło Postołowo „podle gościńca błudeńskiego i
kobryńskiego”) (44), Nowosiółki („na gościńcu
kobryńskim z Nowosiółek jadąc”, (44), Iłosk, Kobryń
i dalej do Brześcia, to znaczy do punktu
centralnego, gdzie się zbiegały bardzo licznie
gościńce z Litwy i Rusi, ze względu na dążenia
władzy do skierowania całego ruchu hadlowego z
koroną przez komorę brzeską (74).
Na trasie gościńca brzesko-słonimskiego, w
początkach XV wieku zajaśniał silniejszym blaskiem
Kobryń, jako ośrodek o szerszem znaczeniu handlowem
i politycznem na tle lokalnych stosunków zachodniego
Polesia. Kobryń, stary gród wołyński, staje się w
tym okresie czasu stolicą niezależnego księstwa,
którem samodzielnie rządzą książęta kobryńscy (80,
str. 14). Na dobro tych ostatnich zapisać należy
starania dookoła podniesienia poziomu kulturalnego i
gospodarczego kraju. Książęta kobryńscy budują
cerkwie, klasztory (119), zakładają przy swoich
dworach miasta (Prużana).
Pod opieką książąt kobryńskich rośnie i rozwija się
sam Kobryń, zdobywając szersze wpływy i znaczenie. W
XVI wieku następuje dalszy rozwój Kobrynia, z chwilą
kiedy ten ostatni jako ośrodek „bogatego starostwa”
dostaje się w ręce gospodarnej Bony.
Rozwój Kobrynia w XV — XVI wieku powoduje, że wzdłuż
szlaków, rozchodzących się od niego, podobnie jak od
każdego innego środowiska miejskiego w chwilach jego
rozkwitu, biegły iskierki, pobudzające do
intensywniejszego życia cały szereg osiedli przy
tych szlakach położonych. Jedna z takich iskierek
musiała zapalić Berezę, skoro ta ostatnia na
przełomie XV i XVI wieku zdobywa się [22] na
kościół, uzyskuje targi tygodniowe, jednem słowem
przeżywa w ramach swoich skromnych możliwości
pierwszy okres pomyślniejszy.
Osiedla ludzkie tworzą skomplikowaną sieć punktów,
będących z sobą w ścisłym związku, to też rozwój lub
upadek jednego z nich pociąga za sobą rozwój lub
dekadencję innych.
Gościniec brzesko-słonimski przez Berezę — Kobryń,
który odegrał poważniejszą rolę w historji rozwoju
interesującego nas miasteczka, w ogólnym układzie
historycznej sieci drożnej na zachodniem Polesiu
uznać należy raczej za szlak drugorzędnego
znaczenia. Stokroć ważniejsza pod względem handlowym
arterja ruchu między Słonimem i Brześciem
przechodziła na północ od Berezy Kartuskiej wzdłuż
linji Różana, Łysków, Nowy Dwór, łącząc się w tem
ostatniem miasteczku z wielką magistralą wileńską.
Gościniec brzesko-słonimski przez Różane swoją
większą użytkowność mógł zawdzięczać lepszym
warunkom terenowym. W przeciwieństwie do gościńca
via Bereza — Kobryń, szlak przez Różaną omijał
rozległe i bagniste puszcze Bereską i Bieławicką,
biegnąc ich krawędzią, oraz omijał rozległe bagna,
położone na trasie gościńca kobryńskiego w dolinie
Wieńca.
Pierwsze wzmianki w znanych nam źródłach
historycznych, dotyczące szlaku via Różanu, Łysków,
Nowy Dwór, spotykamy w XVI-ym wieku. Tak więc
Grzegorz Wołłowicz w „Rewizji Puszcz i Perechodów
Zwierinnych” pisze „o gostincu, dorohi wielikoje,
kotoroja z Łyskowa do Nowowo Dwora idet” (45, str.
26). W „Lustracji Dróg, Grobel i Mostów W. Ks.
Litewskiego” z roku 1766-go jest wymieniony Nowy
Dwór, jako miasteczko, przez które „od Słonima,
Różany przez Brześć na Wołyń był trakt najbliższy”
(17). Szersze światło na znaczenie gościńca
brzesko-słonimskiego przez Różane rzuca przywilej
Zygmunta III z roku 1606-go dla mieszczan
rożańskich, w którym zezwala się „w miasteczku
Różana, na wielkim gościńcu, prowadzącym
ze
Słonima
do
Brześcia i na Podlasie, którym
znamienici
posłowie i
lud
kupiecki
zwykli
jeździć” pobieranie
myta mostowego „po groszu od wozu z towarami” (76,
str. 166).
W związku z wielką arterja ruchu o szerszem
znaczeniu handlowem i politycznem staje się
zrozumiały wybór Różany przez Sapiehów jako miejsca
ich stałej rezydencji. Różana wchodzi w dom
Sapieżyński w 1598-ym roku po wykupieniu jej z rąk
Tyszkiewiczów przez kanclerza Leona Sapiehę za
30.000 zł. polskich (76, str. 161).
Przekształcona na stałą rezydencję jednego z
najbogatszych rodów w Polsce, Roźana rozwija się
bardzo [23] szybko. Blasku pałacom rożańskim dodają
raz poraź wizyty królewskie oraz towarzyszące im
niezwykle wystawne uczty, tak szeroko opisywane
przez Kognowickiego i przez
Radziwiłła (69, 77).
Różana staje się głośną nietylko w granicach b. W.
Ks. Litewskiego, ale nieomal w całej
Rzeczypospolitej. Oczywiście obok świetności pałaców
pod przemożną opieką Sapiehów musiało rozwijać się i
samo miasteczko.
Wspaniały rozkwit Różany w początkach XVII wieku
powoduje, że z punktu przydrożnego na jednym
gościńcu staje się ona sama ośrodkiem koncentracji
sieci drożnej. Utarte szlaki, które pierwotnie
omijały Różane, zaczynają skręcać ku niej, gdyż
zamożność miasteczka w związku z olbrzymią fortuną
Sapiehów mogły zapewnić kupcom korzystne obroty
handlowe. Tak więc stary trakt wołyński, zmierzający
przez Kossów — Żyrowice do Słonima, w formie
późniejszej dewjacji, jak to stwierdził
Orda (74),
skręca na Rożanę. Podobnie trakt od Słonima,
skierowany do Wołkowyska, skręca również na Rożanę.
Obok wymienionych skrętów na starych gościńcach,
rozwój Różany wydobywa na światło dzienne nowe
drogi. Jedną z takich dróg, która w XVII — XVIII
wieku podnosi się pod wpływem Różany, był trakt
sielecki.
Dla dokładnego wyjaśnienia sytuacji komunikacyjnej
Berezy Kartuskiej musimy kilka słów poświęcić
historji rozwoju traktu sieleckiego.
Pierwsze wzmianki historyczne o trakcie sieleckim
spotykamy w akcie fundacyjnym cerkwi prużańskiej z
wieku XV. W związku z nadaniem ziemi w miasteczku na
potrzeby cerkiewne przez księcia kobryńskiego, Iwana
Semenowicza, czytamy, co następuje: „Kotoroja to
ziemia pry toj że cerkwi położenie majet, placami
nazwanaja, zaczynajetsia od ulicy Szyrokoj,
traktu
sieleckawo, a drugim końcom opirajuczujusia o ryku
Muchu” (65, str. 628). Następnie
Dymitr
Sapieha w
„Rewizji Ekonomji Kobryńskiej” z roku 1663 wymienia
młyny „na riece Wincwie, na
gościńcu
sieleckom”
(44). Najwidoczniej jednak gościniec sielecki w XV —
XVI wieku był drogą pozbawioną większego znaczenia,
w szczególności na północ od Sielca, na trasie przez
puszcze, położone w dolinie Jasiołdy, skoro
Grzegorz
Wołłowicz w „Rewizji Puszcz i Perechodów
Zwierinnych” wymienia wielkie gościńce zdzitowski,
bereski, łyskowski, a nic nie wspomina o szlaku
sieleckim. Z czasem jednak sytuacja się zmienia. W
„Lustracji Grobel i Mostów” Komisji Skarbowej W. Ks.
Litewskiego z roku 1766 gościniec sielecki jest już
nazywany traktem warszawskim, bądź też „traktem z
Koziebrodu w powiat Słonimski idącym” (17). [24]
Trakt z Koziebrodu to znaczy od Brześcia przez
Kamieniec biegł jak podaje wymieniony dokument
dwojako: „Na Pruźanę, lub na Linowo, wieś groblami
nowofundowanemi, gdzie bliżej półtorej mili”. Dalej,
za Prużaną, wymieniony trakt biegł przez Wieniec,
(„wieś Wieniec do ekonomji prużańskiej należąca i
grobla na błotach do Sieka ciągnących się”) bądź też
przez Kabaki do Berezy (17). Ta ostatnia dewjacja
traktu od Koziebrodu, skierowana w stronę
interesującego nas miasteczka, pierwotnie musiała
mieć większe znaczenie od kierunku sieleckiego,
skoro Bereza wcześniej od Sielca7) uzyskuje targ
tygodniowy i prawo myta, przecież skłonni jesteśmy
sądzić, że z chwilą kiedy gwiazda Różany zajaśniała
w całej swojej wielkości, droga sielecka, skierowana
w prostej linji do Różany, zaczyna dominować,
spychając dewjację bereską do znaczenia
drugorzędnego.
Gościniec przez Prużanę, Sielec, Rożanę musiał się
bardzo wyrobić w ciągu XVII — XVIII wieku, skoro
rząd rosyjski wysadza tę drogę drzewami i kieruje na
przełomie XVIII i XIX wieku przez Sielec pocztę
konną, oraz cały ruch osobowy pomiędzy Polską i
wschodem, jak to wynika z opisów
Niemcewicza,
zawartych w jego „Podróżach Historycznych” (73).
Rozwój gościńca sieleckiego, drogi konkurującej z
położonym równolegle do niego starym gościńcem
bereskim, był niekorzystny dla interesującego nas
miasteczka. Ujemne działanie traktu sieleckiego
wystąpi jeszcze wyraźniej, jeżeli sobie uświadomimy,
że ten ostatni idąc od Koziebrodu, musiał pociągnąć
w swoim kierunku nietylko ruch od Brześcia via
Kamieniec, ale również ruch od Brześcia lub od
Dywina8) via Kobryń. Skłonni jesteśmy sądzić, że
korzystniej było kupcom, jadącym od Kobrynia,
kierować się nieco dłuższą drogą przez Pruźanę, i
dalej Sielec, Różane, gdzie w XVII wieku można było
spotkać ludne i bogate osiedla, niż jechać drogą
krótszą, po bagnach i pustkowiach przez dolinę
Wieńca, wprost na Berezę Kartuską.
Jak więc widzimy z powyższych rozważań rozwój Różany
w XVII wieku, w przeciwieństwie do rozwoju Kobrynia
w XV wieku zaważył ujemnie na losach miasteczka.
Kaptaż szlaków komunikacyjnych w kierunku na Rożanę
spowodował, że Bereza znalazła się na uboczu, poza
falą najbardziej intensywnego ruchu handlowego.
Odcięta szerokim pasmem dziewiczych puszcz od
Różany, położona zdała od najruchliwszych traktów
zachodniego Polesia, Bereza [25] Kartuska w połowie
XVII wieku musiała być nikłem miasteczkiem bez
znaczenia, którego wpływy nie sięgały dalej niż
najbliższe kilka kilometrów. To położenie Berezy w
zacisznem ustroniu tłomaczy wybranie jej przez
fundatora w rozległych dobrach Sapieżyńskich jako
siedliska dla klasztoru kartuzów. Surowa reguła Św.
Brunona wymagała oddalenia od zgiełku świata
doczesnego, który przeszkadzał skupieniu i
kontemplacji (114). Najwidoczniej Bereza odpowiadała
powyższym wymaganiom, skoro Kazimierz Leon Sapieha,
znany ze swej niezwykłej gorliwości katolickie2),
oddaje ją zakonnikom. „Dawnom był wymyślił”',
czytamy w akcie fundacyjnym, „do majętności mej
ojczystej, Bereza nazwanej w województwie brzeskiem
leżącej, de nova radice wprowadzić ojców wielebnych
Kartuzów Ordo S. Brunonis” (40).
Klasztor kartuzów, wykończony ostatecznie z dużym
nakładem kosztów w roku 1666 (65), przedstawiał się
bardzo okazale. Kognowicki w nieco przesadnej formie
powiada, że ten ostatni mógł być zaliczony do
kategorji „najsławniejszych i najbogatszych
klasztorów, które tylko są na świecie” (69).
Wspaniałość kartuzji niewątpliwie podniosła
znaczenie Berezy. Wzmaga się ruch na drogach
skierowanych do Berezy, ciągną pielgrzymi z różnych
zakątków kraju. Klasztor zwabia ciekawych, którzy
chcieli „być, obaczyć, przekonać się, że w pośród
nic osobliwszego, pośród kraju niemaż zabawniejszego
nad ową Pustynię, która się przybylcom ze świata tak
dziwnie podoba” (69).
Ruch pielgrzymów pomimo swojej intensywności nie
odegrał większej roli w historji rozwoju miasteczka.
Stanęły temu na przeszkodzie wojny, pożary, zaraza
morowa oraz ogólny upadek gospodarczy kraju tak
wyraźnie zaznaczony na przełomie XVII i XVIII wieku
(71, 78). Bereza Kartuska w ciągu dziejów, jak to
podkreślają źródła historyczne, była tylko „lichem i
mizernem” miasteczkiem.
Drogi
współczesne. W pierwszej połowie XIX wieku
układ sieci drożnej na zachodniem Polesiu ulega
zasadniczym zmianom : zaczynają chylić się ku
upadkowi stare linje komunikacyjne wyrastać nowe
arterje ruchu. Zasadniczo zmienione konjuktury
polityczne wysunęły w tym okresie czasu potrzebę
nowych dróg strategicznych. Wybuch powstania
listopadowego oraz dalszy jego przebieg, prowadzony
ze zmiennem szczęściem dla obu stron walczących,
wykazał dobitnie Rosji niepewność jej panowania nad
Wisłą. Dla utrzymania terytorialnych zdobyczy na
ziemiach Rzeczypospolitej Mikołaj I usiłuje budować
mocniejsze punkty oporu, przeznaczone dla rosyjskich
sił zbrojnych. Tak więc w roku 1831-ym powstaje
twierdza [26] w Brześciu (98), w latach 1832 — 5
cytadela warszawska. Łącznie z wybudowaniem twierdz
wysunęła się potrzeba połączenia tych ostatnich
szlakami komunikacyjnemi z centrum państwa
rosyjskiego. W tym celu zostaje przeprowadzona
wielka szosa brzeska, która przez Brześć łączyła
Warszawę i Moskwę.
Wielka szosa brzeska, wykończona ostatecznie w roku
1848-ym (47) staje się odrazu jedną z najbardziej
ruchliwych arteryj ruchu pomiędzy Polską i wschodem.
Szutrowana nawierzchnia nowej drogi daje jej wybitne
prerogatywy w zestawieniu z drogami gruntowemi, to
też nowa droga zgarnia ruch z sąsiednich szlaków
podobnie jak rzeka główna zgarnia swoje dopływy.
Przed wprowadzeniem kolejnictwa szosą brzeską w
szerokim zakresie posługiwał się polsko-rosyjski
ruch handlowy, po tej drodze biegła w głąb państwa
rosyjskiego poczta konna, przeznaczona dla
komunikacji osobowej (118).
Trasa szosy brzeskiej przechodziła na zachodniem
Polesiu za Brześciem przez Kobryń, Zaprudy,
Swadbicze, Berezę, Zapole, Iwacewicze.
Przebieg szosy brzeskiej jest zupełnie niezgodny z
układem historycznej sieci drożnej. Stare drogi
charakteryzuje nadzwyczajna zawiłość, wywołana
potrzebą lawirowania w bagnistym, trudnym do
poruszania się terenie. Inaczej szosa brzeska: ta
ostatnia biegnie po linji idealnie prostej,
negliżując w zupełności drobniejsze wskazania
terenu.
Prostolinijność szosy brzeskiej spowodowała, że
wiele osiedli, pierwotnie zagubionych wśród bezdroży
poleskich, nagle znalazło się w pobliżu głównej
arterji ruchu. Jednem z takich osiedli, które przez
nową drogę zostały wydobyte z zapomnienia, była
również Bereza Kartuska.
Proces ożywienia się Berezy w związku z
przerzuceniem się głównej linji komunikacyjnej na
jej terytorjum jest niezmiernie charakterystyczny.
Podobnie na przełomie XVIII i XIX wieku zaczyna się
intesywnie rozwijać Sielec9), jako punkt
przystankowy na wielkim trakcie do Rosji.
Wybudowanie szosy brzeskiej przekreśla już do
pewnego stopnia wyrobione znaczenie Sielca i
przeciwstawia mu sąsiednią Berezę.
Obok szosy brzeskiej bardzo ważnym momentem, który
zaważył na sytuacji komunikacyjnej interesującego
nas miasteczka, było wprowadzenie [27 (333)]
kolejnictwa. Wybitne znaczenie strategiczne Brześcia
w systemie obronnym b. państwa. rosyjskiego (122,
str. 43) spowodowało, że linja kolejowa Moskwa —
Brześć została zbudowana wcześniej od wielu innych
linij rosyjskich (1871 r.). (125). Linja Moskwa—
Brześć na zachodzie Polesia biegnie mniejwięcej
równolegle do wielkiej szosy brzeskiej, mijając
Berezę Kartuską w odległości 1 1/2 km.
Sieć kolejowa, zakładana na terenie ziem wschodnich
Rzeczypospolitej przez b. zaborców, ze względów
politycznych, jak to już wykazaliśmy na innem
miejscu (105), wielokrotnie mijała ośrodki
urbanistyczne kraju. Bereza Kartuska pod tym
względem znalazła się jeszcze w dość korzystnem
położeniu, gdyż stacja kolejowa (Błudeń) została
założona zaledwie w odległości 4 km od miasteczka.
Znaczenie kolei żelaznej dla Berezy było specjalnie
duże w pierwszych dziesięcioleciach jej istnienia,
zanim, obok linji Moskiewsko-Brzeskiej, nie została
wybudowana linja poleska Łuniniec — Pińsk (1882 — 5
r.). (126 str. 36). W tym okresie czasu, jak
twierdzą starsi miejscowi kupcy, do stacji kolejowej
w Błudniu przez Berezę ciągnął ruch handlowy od
Drohiczyna, Chomska, Janowa i nawet odległego Pińska
wzdłuż całego Zahorodzia.
Jak więc widzimy, linja kolejowa Moskiewsko-Brzeska
wniosła dalsze zmiany w położeniu Berezy: ta
ostatnia z punktu przydrożnego przy wielkiej szosie
wyrasta do rozmiarów węzłowiska komunikacyjnego, czy
też raczej ośrodka centralnego, do którego
grawitował ruch kołowy z całej okolicy.
Pomyślny układ sieci komunikacyjnej w drugiej
połowie XIX wieku spowodował, że Bereza w
wymienionym okresie czasu rosła nieustannie,
prześcigając w swoim rozwoju liczne, podobne jej
drobne skupienia miejskie. Obok sieci komunikacyjnej
na intesywny rozwój Berezy, podczas ostatnich
dziesięcioleci, wpłynęły jeszcze inne czynniki o
charakterze lokalnym. Tak naprzykład bardzo ważnym
momentem gospodarczym dla miasteczka było osadzenie
w Berezie przed wojną dużego garnizonu wojskowego, a
po wojnie osadzenie polskiej szkoły podchorążych
piechoty. Oficerowie, podoficerowie oraz ich rodziny
tworzyli warstwę zamożniejszą, która wybitnie
przyczyniała się do zwiększenia obrotów handlowych w
miasteczku.
Musimy jednak podkreślić, że wymienione momenty w
historji rozwoju Berezy Kartuskiej, związane z
garnizonem wojskowym, czy też ze szkołą
podchorążych, noszą zdecydowanie wtórny charakter,
są konsekwencją uprzednio przeprowadzonych nowych
arteryj ruchu. Dwa mosty na Jasiołdzie, kolejowy i
szosowy, dwa przejścia przez bagnistą dolinę rzeki
pod Bereza spowodowały, że ta ostatnia nietylko [28]
leżała przy wielkiej drodze strategicznej od
Brześcia i Warszawy, ale sama przez się stała się
punktem strategicznym pierwszorzędnego znaczenia,
jak to wyraźnie wskazały zażarte walki, jakie
toczyły się pod Berezą podczas wojny światowej, oraz
podczas wojny polsko-bolszewickiej (117). Znaczenie
strategiczne Berezy, jako przyczółka mostowego,
spowodowało osadzenie na jej terytorjum garnizonu
wojskowego, który z kolei, jak to już nadmieniliśmy
powyżej, przyczynił się do rozwoju gospodarczego
miasteczka.
Wnioski. Reasumując powyższe rozważania, związane z
układem historycznej i współczesnej sieci drożnej na
zachodniem Polesiu, stwierdzamy, że sytuacja
komunikacyjna Berezy Kartuskiej ulegała w ciągu
dziejów pewnym fluktuacjom.
W XV—XVI wieku miasteczko, którego sens istnienia
związany był z naturalną przeprawą przez bagnistą
dolinę Jasiołdy, budzi się do nieco
intensywniejszego życia jako punkt przystankowy na
gościńcu kobryńskim.
W XVII wieku rozwój Różany i kaptaż dróg w jej
kierunku powoduje omijanie Berezy przez główne prądy
komunikacyjne. Wypływające stąd ujemne konjunktury
handlowe składają się na okres stagnacji:
miasteczko, położone na uboczu, staje się
siedliskiem klasztoru. Wspaniałość i szeroka sława
kartuzji przekształca gościniec bereski w drogę o
pewnem zabarwieniu religijnem. Podkreśliliśmy
jednak, że ruch handlowy, który najczęściej idzie w
ślad za ruchem pielgrzymów, nie rozwinął się na
wymienionym gościńcu : stanęły temu na przeszkodzie
klęski natury żywiołowej oraz ogólny upadek
dobrobytu w kraju.
W XIX wieku sytuacja się zmienia. Topologiczne
racje, związane z komunikacją, tracą swoje podstawy.
Przychodzi zdecydowany akt woli. Rosja Nikołajewska
rzuca na terytorjum Rzeczypospolitej nowe drogi, nie
licząc się zupełnie ani ze wskazaniami terenu, ani z
potrzebami gospodarczemi kraju. Zaznaczył się w tem
pewien swoisty objaw despotyzmu : jednem
pociągnięciem pióra zostają przekreślone historyczne
arterje ruchu wyrobione przez wieki. Berezą Kartuska
nieoczekiwanie uzyskuje doskonałe położenie w sieci
komunikacyjnej kołowej a z czasem i kolejowej.
Miasteczko jak w pierwszym okresie swego istnienia
ożywia się : następuje jego znacznie szybszy rozwój
terytorjalny i gospodarczy.
Słusznie podkreśla Lucien Febvre: « Rien n'influe
plus que l'histoire des routes sur les destinées des
villes» (88, str. 422). [29]
|