round="images/tile_old_magazin_02.jpg" style="background-attachment: fixed; text-align:center" topmargin="0" leftmargin="0" rightmargin="0" bottommargin="0" marginwidth="0" marginheight="0">
  pict На главную сайта   Все о Ружанах pict
pict  
 

Roman Aftanazy

Dzieje rezydencji
na dawnych kresach
Rzeczpospolitej

Tom 2
Województwa brzesko-litewskie, nowogródzkie

 

© Warszawa-Kraków.
Zakład Narodowy imienia Ossolińskich
Wydawnictwo
1991
 

Zobacz tłumaczenie na język rosyjski.

 

Różana

[Tom 2, s. 336-343]

Miasteczko Różana leży w dolinie okolonej łagodnymi wzgórzami, nad rzeczką Różanką i w pobliżu drugiej rzeczki — Zelwy, przy trakcie wiodącym z Brześcia do Słonima. Pierwsza wzmianka o tej miejscowości datuje się z 1598 r. Kanclerz Lew Sapieha nabył wówczas od Bartosza Bruchańskiego tamtejsze dobra z folwarkami Bielewicze i Sidorowszczyzną oraz majątkiem Łososin za cenę 30000 kop.(1) Następne wiadomości dotyczą głównie przyjęć, które Sapiehowie urządzali dla różnych odwiedzających ich w Różanie znakomitych gości. Nie zawierają one jednak opisów istniejącego już tam wówczas zamku, w którym uroczystości te się odbywały.

 


516. Różana Projekt glównej bramy wjazdowej, kordegard i kancelarii. J.S.Becker, ok.1784 r.

Nic ulega wątpliwości, że zamek istniał już w pierwszej połowie XVII w., ale czy był on w jakimś stopniu pozostałością po poprzednich właścicielach, czy też przez Lwa Sapiehę wybudowany został od nowa — nic wiadomo. Współcześni określali siedzibę Sapiehów w Różanie lapidarnie jako «pyszny zamek na kilkupiętrowych sklepionych piwnicach»(2). Ponieważ Lew Sapieha (1557-1633) w ciągu swego długiego życia zdołał zgromadzić kolosalną fortunę, można sobie wyobrazić, że rezydencja jego istotnie przedstawiała się imponująco. Wspaniałe też wypadło przyjęcie, które Sapieha wyprawił w 1617 r. królewiczowi Władysławowi idącemu na Moskwę. Przyćmiło je wszakże następne, wydane w 1654 r. przez syna Lwa, marszałka nadwornego Kazimierza Lwa Sapiehę (1609-1656) na cześć tej samej osoby, ale już jako monarchy. Podejmował wówczas marszałek króla Władysława IV z królową Cecylią Renatą i licznym dworem. Fetowanie trwało cztery dni, po czym, na pamiątkę monarszych odwiedzin, w wielkiej sali zamkowej wmurowana została marmurowa tablica z łacińskim napisem: «VLADISLALUS IV REX ET CAECILIA REGINA QUATTUOR DIERUM GRATIOSISSIMI HOSPITES ROZANAE PRAESENTIA ET HUMANITATE REGIA HAS AEDES ILLUSTRARUNT MDCLIV»(3). Dwa lata wcześniej, również z wielką okazałością, przyjmował u siebie Kazimierz Lew Sapieha Fabrycego Ramfusa, wizytatora jezuickiego przysłanego z Rzymu (4).

 


517. Różana. Projekt pałacu. J.S.Recker, ok.1784 r.

Ciekawą wzmiankę dotycząca zbiorów zamkowych znajdujemy w testamencie Lwa Sapiehy z 1632 r., w którym dzieli on swe rozległe włości między synów i krewnych. Przy okazji tej wspomina też o «bibliotece różańskiej» i książkach swoich, gdziekolwiek by się znajdowały, wyrażając życzenie, by zostały równo podzielone (5). Jak znaczną na owe czasy musiała być owa biblioteka, skoro część jej odziedziczona po ojcu przez marszałka Kazimierza Sapiehę i przez niego następnie w Różanie uzupełniana, w 1644 r. liczyła trzy tysiące tomów. Taką bowiem bibliotekę «z rzadkich książek złożoną, sapieżyńską zwaną», ofiarował Sapieha Akademii Wileńskiej, dołączając do tego fundusz na rzecz uczelni i nauczycieli (6). Jeśli przyjmiemy, iż część książek mógł ofiarodawca zatrzymać w zamku, musimy dojść do przekonania, iż księgozbiór różański niewiele miał współcześnie równych mu w kraju.

 


518. Różana. Projekt rozbudowy pałacu. J.S.Becker, ok.1784 r.

Informacje dotyczące dalszych losów Różany są jeszcze bardziej skąpe. Wiadomo wszakże, iż w czasie najazdu moskiewskiego w 1655 r., przywiezione z katedry wileńskiej relikwie św. Kazimierza przez lat kilka spoczywały w zamku tamtejszym. Fakt ten upamiętniony został wmurowaniem w sali, w której urna znalazła schronienie, nowej tablicy z napisem «DIVO CASIMIRO SACRUM». W końcu XVII w., w czasie wojny domowej, zamek różański do tego stopnia został zniszczony, że Karol XII, w pochodzie swym z Litwy na Wołyń, zastał zarówno rezydencję pańską jak miasteczko zupełnie przez mieszkańców opuszczone (7).

 


519. Różana. Projekt przebudowy elewacji frontowej pałacu. J.S.Becker, ok.1784 r.

Dawną świetność przywrócił Różanie na krótki czas ks. Aleksander Sapieha, kanclerz wielki litewski (1730—1793). Około 1788 r., rozbudował on gruntownie i wspaniale ozdobił stare mury barokowego gmachu urządzając w nim nowoczesną magnacką rezydencję. Odbudową w stylu wczesnego klasycyzmu kierował nadworny architekt Sapiehów, Jan Samuel Becker, którego nazwisko figuruje na projektach różnych budowli, przechowywanych w Gabinecie Rycin króla Stanisława Augusta(8). W 1798 r. otrzymał on od Sapiehów dożywotnią pensję.

 


520. Różana. Projekt przebudowy elewacji ogrodowej pałacu. J.S.Becker, ok.1784 r.

W myśl dawnych tradycji rodu i miejsca Aleksander Sapieha podejmował w 1784 r. króla Stanisława Augusta, jadącego na sejm do Grodna. W czasie swego pobytu monarcha zwiedził m.in. ciekawą bibliotekę, którą Sapiehowie ponownie zdołali zebrać oraz niezwykle cenne miejscowe archiwum. Zawierało ono akta rodzinne, korespondencje, diariusze różnych osób, akta gospodarcze. Kanclerz Aleksander Sapieha, podobnie jak i inni współcześni mu panowie, miał na swym dworze teatr, balet i orkiestrę. Przez lat kilkanaście baletem j teatrem kierował niejaki Prenczyński, który «zobowiązał się uczyć danych sobie z dyspozycji kanclerza do baletu chłopców i dziewczęta tudzież podjął się dyrygować komediami polskimi i baletami, za co miał pobierać po 20 czerwonych zł miesięcznie, stancję wygodną w dobrach sapieżyńskich dla siebie i dla żony swojej, a w podróży wygodne pojazdy». Uznając zasługi i sumiennie spełnianą przez Prenczyńskiego pracę, kanclerz dał mu z czasem kwotę 20 dukatów jako pensję dożywotnią, przyznając równocześnie żonie na wypadek jego śmierci po 6 dukatów miesięcznie pensji wdowiej(9). ów dokument charakteryzuje stosunek Sapiehy do artystów i dowodzi, że «komedie i balety polskie» były mu bliższe niż cudzoziemskie. Nosił się on też z myślą ufundowania zakładu naukowego dla 30 synów zasłużonych wojskowych w dziedzicznym Dereczynic, gdzie z takim właśnie przeznaczeniem wzniósł szereg budynków(10). Prócz tego był kanclerz twórcą miejscowego przemysłu, z którego jednak najprawdopodobniej więcej miał strat niż dochodu. W 1786 r i w następnych latach założył szereg fabryk, a więc materiałów jedwabnych gładkich, w kwiaty i desenie, pasów, obić adamaszkowych, atlasów, sukien, obrusów na największe stoły w różnych wzorach i z herbami, serwet, świec jarzących, karet i pojazdów lakierowanych(11). Żywot poszczególnych fabryk nie trwjł wprawdzie długo, ale charakter miasteczka przemysłowego zachowała Różana jeszcze w ciągu XIX w.

 


521. Różana. Przekrój sali teatralnej, przed 1788 r.339

Po Aleksandrze Sapieże Różanę odziedziczył jego syn Franciszek. Zaślubiwszy na kilka miesięcy przed śmiercią ojca słynną z piękności i dowcipu Pelagię Potocką, córkę Szczęsnego i Mniszchówny, z niewiadomych przyczyn osiedlił się on nie w Różanie, lecz w Dereczynie, gdzie na pałac przerobił budynki przeznaczone pierwotnie przez jego ojca na szkołę. Z czasem do Dereczyna przeniesione zostały z Różany także i tamtejsze zbiory. Fakt opuszczenia przez młodego Sapiehę świeżo odbudowanego i wspaniale urządzonego zamku tym bardziej wydaje się dziwny, że Dereczyn prezentował się o wiele skromniej. Wprawdzie otrzymane po ojcu dobra obarczone były dziesięcioma milionami długów, niemniej rzeczywista wartość ich wynosiła ok. 50 milionów, więc nic zachodziła konieczność oddania wspaniałej rezydencji częściowo na skład zboża, a częściowo na przędzalnię wełny.

 


522. Różana. Widok ogólny pałacu. Lit. wg. rys. N.Ordy

W 1819 r. zamek był nadal własnością Sapiehów i zachował nawet częściowo swe dawne urządzenie oraz resztkę zbiorów. Niemcewicz, który wtedy właśnie zwiedzał Różanę po raz drugi, pierwszy raz gościł w Różanie jeszcze za życia ks. kanclerza, przed czterdziestu laty, gdy — jak sam relacjonuje — widział pałac «pyszny wspaniałymi ozdoby i sprzęty, jaśniejącym tysiącznymi światłami, brzmiącym muzyką, napełnionym tłumem gości...»(12). W czasie ponownej wizyty, w jednym z gabinetów znalazł jeszcze Niemcewicz bibliotekę, którą jednak określił jako «nie bardzo szczególną, ni to przez wybór ksiąg, ni też przez liczbę owych». Może były to już tylko resztki nie zabrane do Dereczyna. Znacznie ciekawszym wydał mu się natomiast «gabinet rękopisów» , składający się z 232 dużych tomów i zawierający papiery od końca XV w. do schyłku XVIII w. Zbiór ten zawierał m.in. listy do hetmanów, ministrów, biskupów, «przyjaciół domowych», oprawne chronologicznie, latami. W skarbcu miał się też jeszcze wówczas znajdować słynny puchar «Iwan» zrobiony w całości z jednego szmaragdu.

 


523. Różana. Elewacja ogrodowa pałacu, przed 1920 r.

Gdy Franciszek Sapieha umarł w 1829 r., Różana i Dereczyn przeszły na jego jedynego syna Eustachego (1797—1866). Za udział księcia w powstaniu 1831 r. cała jego ogromna fortuna z Różaną i Dereczynem została mu przez rząd carski skonfiskowana. Z relacji Leona Potockiego(13), który odwiedził Różanę w 1834 r., widać już zupełne opuszczenie pałacu. Dziedziniec był wówczas cały «zarośnięty trawami, po których pasły się kozy, w ogrodzie szpalery wycięte, fruktowe drzewa zdziczałe, zamiast krzewów, zielska i chwasty, stawy powyrywane, kanały bez wody, a pośrodku tego powszechnego zniszczenia gmach, przypominający jeszcze na zewnątrz czem był przed laty, na wewnątrz... przerobiony na fabrykę»... Nic dziwnego, że z ust rozmiłowanego w przeszłości gawędziarza wyrywa się westchnienie: «W cóż się obróciły owe komnaty napełnione całym przepychem wschodu i zachodu? Gdzie ów liczny zbiór rzadkich książek, bogata zbrojownia? Gdzie pokoje, do których uczęszczali prymasi, biskupi, kanclerze, hetmani, wojewodowie, najpierwsi magnaci w kraju. Dziś obdrapane z kosztownych obić, ogołocone ze złoconych lamperii, mieszczą warsztaty...»

 


524. Różana. Rzut parteru i piętra. Rys. współcz.

Po urządzeniu w pałacu fabryki, gmach ten nic konserwowany i poprzerabiany wewnątrz zamieniał się powoli w ruinę. Ogólny widok dawnej rezydencji sapieżyńskiej pozostawił Napoleon Orda. Niestety, jest to jeden z jego słabszych rysunków, wierny może w całości kompozycji, ale pełen nieścisłości i uproszczeń w ujęciu szczegółów architektonicznych. W stanie zabytkowej ruiny przetrwał pałac do 1914 r., kiedy to został spalony. Zachowane fotografie z okresu przedwojennego, a nawet powojennego, pozwalają w pewnym stopniu na odtworzenie jego dawnego wyglądu. Uderzało przede wszystkim wspaniałe usytuowanie tej wielkopańskiej siedziby na stoku górującego nad miasteczkiem wzgórza i umiejętne wkomponowanie jej w otaczający pejzaż.

 


525. Czanturii Różana. Główna brama wjazdowa, po 1920 r.

Po przebudowie w duchu klasycystycznym, zespół pałacowy składał się z korpusu głównego wznoszącej się naprzeciw paradnej bramy wjazdowej oraz dwóch stojących po bokach oficyn. Rozmieszczenie wszystkich członów charakteryzowała ścisła symetria. W centrum dwukondygnacyjnego, trzynastoosiowego korpusu głównego pałacu, występował mocno ku przodowi wysunięty trójosiowy ryzalit, podwyższony o półpiętro, zwieńczony trójkątnym frontonem. Przestrzenie międzyokienne dwóch górnych kondygnacji ryzalitu zajęte były przez dwie pary smukłych kolumn z korynckimi głowicami, ustawionych na potężnych cokołach. Kolumny wspierały belkowanie oraz podłużną ściankę, zwieńczoną dwoma wazonami i misternie wykonanymi, spływającymi z nich girlandami. Naroża ryzalitu pokrywały pilastry. Szczególnie bogatą oprawę posiadały okna środkowej kondygnacji ryzalitu w postaci prostokątnych naczółków. Nieco skromniejsze, ale również misterne obramienia miały kwadratowe otwory okienne półpiętra. Bogate obramienia okien były także głównym elementem dekoracyjnym okien reprezentacyjnego piętra w częściach bocznych pałacu. Składały się na nie trójkątne naczółki oraz poziome gzymsy podokienne wsparte na konsolkach. W dolnej kondygnacji okna otrzymały zwieńczenie w postaci girland. W elewacji tylnej, podobnej do fasady, występował również ryzalit centralny, jednakże bez kolumnady. Budowlę tę nakrywał wysoki, łamany dach czterospadowy.

 


526. Różana. Ruiny pałacu od strony dziedzińca, po 1920 r.

Stosunkowo skromnie, bez portalu, prezentowało się główne wejście do pałacu. W ryzalicie frontowym mieściła się klatka schodowa, poprzedzająca westybul. Stąd na wprost wchodziło się do ogromnej sali sklepionej, wysuniętej ryzalitem tylnym, wspartej na centralnym filarze. Układ obu skrzydeł był dwutraktowy, z salami mniejszymi od środkowej, również sklepionymi. Bogatą oprawę plastyczną miały pokoje górnej kondygnacji pałacu, znacznie wyższej od dolnej. Od klatki schodowej oddzielały tu westybul dwie pary kolumn. Po każdej stronie westybulu w trakcie frontowym mieściły się dwa duże kwadratowe pokoje dwuokienne, a w rogach pokoje o połowę mniejsze, środek traktu ogrodowego zajmowała główna sala reprezentacyjna, podwyższona o pół kondygnacji i posiadająca okna na dwóch poziomach. Miała ona wymiary identyczne jak sala dolna. Tu właśnie odbywały się wielkie przyjęcia i uroczystości. Zapewne w jedną ze ścian tej sali wmurowano tablicę upamiętniającą pobyt w Różanie króla Władysław IV. Niemal całą prawą stronę ogrodowego trak tu zajmowała jeszcze jedna duża sala, podłużna w kształcie, oświetlona czterema oknami, zapewne jadalna. Stąd było jeszcze wejście do małego narożnego pokoju. Lewą stronę traktu ogrodowego tworzyły dwa duże pokoje kwadratowe i jeden zupełnie mały, narożny, oddzielony sionką od podobnego, usytuowanego w narożu frontowym. O szczegółach dekoracji obu sal, jak też innych pokoi paradnych, wiemy stosunkowo mało. Po pożarze, do okresu międzywojennego zachowały się jednak fragmenty klasycystycznego kominka, wewnętrzne obramienia i zwieńczenia niektórych okien i drzwi w postaci trójkątnych naczółków, owalnych płycin, wieńców girlandowych etc.

Przed pałacem rozciągał się ogromny, zbliżony do koła dziedziniec. Dwie, stojące naprzeciw siebie oficyny, łączyły z pałacem otwarte, półokrągło zamknięte arkady, pomiędzy którymi od strony wewnętrznej ustawione były parami toskańskie kolumny. Na nich leżały dębowe brusy, wygięte zgodnie z kształtem dziedzińca, pokryte tryglifami. Z dębu wykonane były również kroksztyny, podtrzymujące gzyms, zaś z kamienia obramienia arkad. Poprzez arkady otwierał się widok na otaczający dawniej wzgórze zamkowe ogród spacerowy, leżące w dole miasteczko i okolicę.

 


527. Różana. Fragment ruin wnętrza pałacu, po 1920 r.

Bardzo okazale prezentowała się ustawiona na osi pałacu wysoka, murowana brama wjazdowa. Posiadała ona trzy prześwity, z których środkowy, najwyższy o szerokiej arkadzie służył do przejazdu zaprzęgów konnych, podczas gdy dwa boczne, prostokątne, znacznie niższe, przeznaczone były dla pieszych. Dolną część bramy pokrywało boniowanie, a górną po obu stronach arkady — prostokątne płyciny. Środkową arkadę wieńczył kartusz herbowy oraz wychodzące od niego, wykonane z morenowego dębu wieńce girlandowe. Gzyms wieńczący bramę wspierał się na subtelnie wykonanych, jak i inne szczegóły dekoracyjne, kroksztynach. Dekoracje bramy od strony zewnętrznej wyglądały podobnie jak od strony dziedzińca. Do bramy przylegały dwie piętrowe kordegardy wzniesione na planie prostokąta, ze ścianami w dolnej części pokrytymi pionowymi pasami boniowania, w górnej zaś gładkimi. Kordegardy również za pomocą arkad łączyły się z oficynami, tworząc w ten sposób jedną zamkniętą całość. Nie wykluczone, iż w przeszłości dolna część arkad połączona była jakimś ogrodzeniem, gdyż w ciągu znajdowały się też dwie boczne bramki o masywnych, murowanych słupach, wiodące z dziedzińca do ogrodu(14).

 

* * *

 

(1)Вернуться к тексту (K.Ożarowski), op. cit., t. 1.

(2)Вернуться к тексту M.Baliński, T.Lipiński, op. cit., t. 3, Warszawa 1846, s. 691—695; Słownik geograficzni, t.9, Warszawa 1888, s.852.

(3)Вернуться к тексту Fetowano wówczas w asyście ustrojonych jak do parady dworzan, przy dźwiękach orkiestry i huku armatnich wystrzałów. Według relacji Albrychta S. Radziwiłła, każdy z gości o trzymał też na pamiątkę pobytu w Różanie jakiś cenny prezent: król — naczynie złote oceniane na 2000 zł czerwonych oraz obicie niderlandzkie wartości 10000 zł. królowa — pierścień kupiony za 1600 zł i futro sobolowe przywiezione z Moskwy, kanclerz koronny — puchar wielki srebrny, biskup kamieniecki — «dwa soroki» sobolów, podkomorzy — szablę w złoto oprawną, ojcowie jezuici po 100 czerwonych złotych węgierskich, a wszystkie panny z fraucymeru po klejnocie rubinowym Albrycht S. Radziwiłł, Pamiętniki, t.2, Poznań 1839, s.120.

(4)Вернуться к тексту Oczekując swego gościa, przybrał Sapieha dworzan różańskich w najparadniejsze stroje, ustawiając znaczna ich ilość w każdej komnac e, przez która wysłannik papieski miał przechodzić. Nie orientując który z tych strojnych Sarmatów może byc panem domu, zmieszany nieco jezuita przechodził w każdej po kolei sali do najdostojniej wyglądajacego sądząc, iż ten wlaśnie musi by gospodarzem. Ubawiony własnym konceptem Sapieha dał się poznać dopiero w ostatniej komnacie. K Kognowicki, Życie Sapiehów, t.3, Wilno 1790.

(5)Вернуться к тексту (K.Ożarowski), op.cit., t.1, s.400.

(6)Вернуться к тексту (K.Ożarowski), op.cit., t.2, s.25.

(7)Вернуться к тексту M.Baliński, T.Lipiński, op.cit., t.3, s.694.

(8)Вернуться к тексту Obecnie w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. Gabinet rycin, Zbiór Sapieżynski, t.7. s.20-22. Por.także: W.Par, Dwa sapieżynskie miasta, «Kuryer literacko-Naukowy», Kraków 1934, nr 42.

(9)Вернуться к тексту (K.Ożarowski), op.cit., t.3, s.383.

(10)Вернуться к тексту S.Lorentz, Wycieczki slonimskie, Slonim 1933; E.Lopaciński. Wiadomość o artystach Wilna i ziem okolicznych. Prace i materiały, (w:) Sprawozdania Sekcji Historii Sztuki, t.3, Wilno 1938/39.

(11)Вернуться к тексту Kanclerz Sapieha upamiętnił się także wymurowaniem kaplicy przy kościele parafialnym, z lewej strony nawy. Na utrzymanie kaplicy i altarii zapisał 10000 zł oraz ofiarował dom z ogrodem nad kanałem, przeznaczając go na rezydencje altarzystow.

(12)Вернуться к тексту J.Ursyn Niemcewicz, Podróże historyczne, Paryż 1858, s. 294.

(13)Вернуться к тексту L.Potocki, Wspomnienia...., op. cit, Petersburg 1910, s. 148.

(14)Вернуться к тексту Po drugiej wojnie światowej ruiny pałacu w Różanie opisał m. in. W.A.Czanturija, Architiektura Bielarusi, Mińsk 1962, s.37 i in.; A.N.Kulagin, op.cit., s.14—15 i in.; por.Swod pamiatnikow kultury Belarusi. Bresckaja woblasc. Minsk 1984, s.329-333.

 

* * *

Яндекс.Метрика